Redakcja speedwaynews.pl podsumowuje siódmą kolejkę PGE Ekstraligi. Poniższe zestawienie zawiera żużlowców, którzy naszym zdaniem zrobili największe wrażenie. Co ważne, ośmiu zawodników zostało wybranych zgodnie z obowiązującymi przepisami.
Na pozycjach 1-5 musi zatem widnieć przynajmniej dwóch polskich seniorów, pod numerami 6 i 7 znajdują się krajowi młodzieżowcy, natomiast pod ósemką żużlowiec do lat 23. Zapraszamy do lektury i kulturalnej dyskusji na ten temat w komentarzach!
1. Jason Doyle (Get Well Toruń) (3,3,2,3,2,2) 15 [1. raz nad kreską/2 razy pod kreską]
Stała się rzecz jak dotąd w Toruniu niespotykana. Seniorowi tej drużyny udało się pojechać dwa dobre spotkania z rzędu! Obecnie panujący mistrz świata potrzebował niemal pół sezonu, żeby ustabilizować dyspozycję. W Częstochowie wychodziły mu przede wszystkim starty. Dzięki numerowi, który z reguły w programie zawodów pojawia się tuż po równaniu, ten element żużlowego rzemiosła pozwolił Australijczykowi zanotować bardzo konkretną zdobycz. Solidnie było także podczas sobotniego Grand Prix Czech, gdzie Doyle dotarł do półfinału. Czyżby Get Well nareszcie doczekał się lidera, który w każdym meczu zagwarantuje dwucyfrowy dorobek?
2. Grzegorz Walasek (Cash Broker Stal Gorzów) (2,2,3,3,0) 10 [1/1]
Wychowanek zielonogórskiej drużyny stał się jej katem. Niewielu zapewne sądziło, że Walaska stać jeszcze na dwucyfrowe rezultaty w PGE Ekstralidze. Tymczasem on to zrobił w pięknym stylu! Ściągnięcie „Grega” do Gorzowa okazuje się póki co strzałem w dziesiątkę. Niespełna 42-letni żużlowiec jest bardzo solidną drugą linią, a niedzielnym występem niemal wprowadził Stal do fazy play-off. A przecież żółto-niebiescy mają jeszcze w odwodzie Martina Vaculika. Na razie wypożyczony jako strażak Walasek nie daje żadnego powodu, żeby po powrocie Słowaka wypaść ze składu.
3. Jakub Jamróg (Grupa Azoty Unia Tarnów) (3,1*,1,3,2,1) 11+1 [2/1]
Jeden z najbardziej pozytywnych bohaterów tego weekendu. Jamróg w PGE Ekstralidze miał przede wszystkim punktować u siebie. Dla Jaskółek wyjazdy są w tym roku wyjątkowo trudne, więc kiepskie rezultaty w delegacjach były Jakubowi szybko wybaczane. Występu Jamroga w Lesznie tarnowscy kibice szybko jednak nie zapomną! 27-latek rywalizował z leszczynianami jak równy z równym i wykręcił dwucyfrowy wynik. To głównie dzięki niemu Jaskółki bardzo długo trzymały się na niewielką odległość od Byków, a ostatecznie dobiły do bardzo przyzwoitego pułapu 35 punktów.
4. Adrian Miedziński (forBET Włókniarz Częstochowa) (1,2,2*,2*,3) 10+2 [2/1]
Nie miał minionej jesieni Jacek Frątczak nosa do transferów. Spośród siedmiu seniorów, których toruński klub miał do dyspozycji w ubiegłym sezonie, pozostało trzech. Dwaj zakończyli niedzielę z zerowym dorobkiem punktowym, zaś Chris Holder zdobył sześć oczek. Rezultaty tych, którzy opuścili Get Well? Hancock 14, Jensen 13+1, Walasek 10, Miedziński 10+2. Szczególnie wynik tego ostatniego może boleć. Sam widok Adriana jadącego po raz pierwszy w karierze przeciwko macierzystemu klubowi z pewnością nie był przyjemny dla kibiców z Grodu Kopernika. W dodatku 33-latek zaprezentował się bardzo skutecznie, a w czternastym wyścigu po świetnej jeździe na dystansie zagwarantował Włókniarzowi zwycięstwo. Teraz torunianie tęsknią za „Miedziakiem” jeszcze bardziej.
5. Max Fricke (Betard Sparta Wrocław) (3,3,2*,2*,2) 12+2 [2/0]
Demolka. Sparta Wrocław zrobiła z GKM-em Grudziądz to, co chciała. Absolutnie każde ogniwo zespołu Rafała Dobruckiego zrobiło to, co do niego należy, choć (głównie za sprawą Artioma Łaguty) żaden z żużlowców nie zakończył tego meczu z kompletem punktów. Najbliżej tego osiągnięcia był Max Fricke. Australijczyk, który zaczynał sezon jako rezerwowy, od jakiegoś czasu wystawiany jest już bezpośrednio w parze z juniorem. W niedzielę wreszcie pojechał tak, jak numer 13 zobowiązuje. Do miana niepokonanego zabrakło bardzo niewiele. 22-latek po ładnej walce uległ Łagucie w ostatnim biegu dnia.
6. Michał Gruchalski (forBET Włókniarz Częstochowa) (2,1,1) 4 [3/0]
W Częstochowie już z całą pewnością mogą mówić, że doczekali się kolejnego solidnego młodzieżowca. Następca Artura Czai, Huberta Łęgowika czy Oskara Polisa wykreował się po ledwie paru kolejkach. Popularny „Grucha” tym razem wprawdzie nie wygrał biegu juniorskiego, ale doceniamy jego postawę w starciach z seniorami Get Well. Michał swoim występem zakończył chociażby marzenia Jacka Holdera o odegraniu jakiejś istotnej roli w niedzielnym spotkaniu. Sam natomiast dorzucił parę oczek, które w kontekście punktu bonusowego mogą okazać się bezcenne.
7. Maksym Drabik (Betard Sparta Wrocław) (3,2*,3,2) 10+1 [4/0]
Mistrz świata juniorów i reprezentant Polski w turnieju Speedway of Nations. Kariera Maksa rozwija się na razie koncertowo. 20-latek w meczu z GKM-em Grudziądz pokazał kawał dobrego speedwaya. Choć biorąc pod uwagę kiepską dyspozycję rywala, dla Drabika był to bardziej punktowany trening przed tym, co na Stadionie Olimpijskim wydarzy się za niespełna dwa tygodnie. Poza swoim ostatnim startem był dla grudziądzan po prostu nieuchwytny.
8. Gleb Czugunow (Betard Sparta Wrocław) (2*,2,1,3) 8+1 [1/0]
Debiut marzeń. Młodziutki Rosjanin dopasował się poziomem do swoich kolegów i lał żużlowców GKM-u aż miło. O tym, że występ Czugunowa był bardzo dobry, niech świadczy fakt, że niespełna 19-letni zawodnik dostał aż cztery szanse. Przy szerokich możliwościach taktycznych Rafała Dobruckiego to nie jest przecież takie oczywiste. W niedzielę Sparta Wrocław była nareszcie drużyną kompletną, a ostatni element tej układanki przybył ze wschodu. Czy uda się to przełożyć na spotkania z silniejszymi rywalami?
Źródło: inf. własna
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!