Szymon Woźniak na koniec swojego sezonu wystąpił w turnieju o Puchar Prezydenta Krakowa, w którym zajął trzecie miejsce. Dzień wcześniej z kolegami z Cash Broker Stali Gorzów zdobył srebrne medale Drużynowych Mistrzostw Polski.
Występ w dawnej stolicy Polski nie miał może dużego znaczenia, niemniej jednak mógł rozładować nerwy, które na pewno towarzyszyły ostatnim spotkaniom w PGE Ekstralidze. Gdy dołożymy do tego cel charytatywny, jakim była zbiórka na wózek inwalidzki dla chorej dziewczynki, zawodnik nie miał problemów ze zdecydowaniem się na występ. Po zawodach martwił się on również o zdrowie jednego z kolegów z toru. – Był to taki turniej na zakończenie sezonu i rozładowanie emocji, związanych z wcześniejszym finałem Drużynowych Mistrzostw Polski. Chciałem pozytywnie zakończyć sezon. Dobrze, że to udało się cało i zdrowo. Szkoda Adriana Miedzińskiego, który teraz ma na pewno ciężkie chwile, ponieważ słyszeliśmy o wstępnej diagnozie urazu obojczyka – mówił krótko po występie w Krakowie, Szymon Woźniak.
Dzień wcześniej na torze w Lesznie rywalizowały dwie najlepsze drużyny w Polsce. Z tej batalii zwycięsko wyszły „Byki”, które wygrały rewanżowe spotkanie finałowe w PGE Ekstralidze. Gorzowianom, którzy nie oddali mistrzostwa bez walki, należą się jednak słowa uznania. – Cieszę się, że z zewnątrz wyglądało to tak, że w tym finale nie złożyliśmy broni. My też tak to odbieramy. Rzeczywiście po dziesiątym wyścigu i tej przerwie nasza sytuacja wyglądała pozytywnie. Nabieraliśmy wiatru w żagle. Niestety ostatnia seria należała do Fogo Unii Leszno i praktycznie przed biegami nominowanymi było już „po herbacie”. Chciałbym jednak o wiele więcej mówić o pozytywach tego sezonu. Zarówno ja, jak i cała drużyna, odbieramy srebrny medal z Cash Broker Stalą Gorzów w kategoriach sukcesu. Wiadomo, że jest jakiś mały niedosyt, ale aby pokonać Fogo Unię Leszno, trzeba było mieć bardzo dużo szczęścia. To jest naprawdę niesamowicie silny zespół, ma świetnych juniorów, którzy go napędzają. Niedosyt jest, ale srebrny medal, to jest moim zdaniem wielkie osiągnięcie Cash Broker Stali Gorzów w tym roku – podkreślił w rozmowie z naszym portalem.
Do tej pory tylko Bartosz Zmarzlik poinformował o przedłużeniu na kolejne dwa lata umowy z gorzowskim klubem. Jak się okazuje Woźniak jest umówiony na rozmowy z włodarzami tego ośrodka i odbędą się one w najbliższym czasie. Niewykluczone, że obie strony osiągną porozumienie, gdyż zawodnik ten, nierzadko stanowił o sile „Stalowców”, zwłaszcza na domowym owalu. – Bartek przedłużył umowę, a ja umówiłem się z kierownictwem, że bezpośrednio po finale mamy usiąść do rozmów. Wiadomo, że to się opóźniło o tydzień, dlatego to wszystko się przesunęło. Myślę jednak, że w przyszłym tygodniu na pewno się spotkamy i porozmawiamy o przyszłości – dodał po zawodach w Krakowie.
Nasz rozmówca ma za sobą udane dwa sezony. W ubiegłym roku został najlepszym zawodnikiem w Polsce i z Betard Spartą Wrocław wywalczył srebrny medal Drużynowych Mistrzostw Polski. Rok później powtórzył ten wynik z Cash Broker Stalą. Z pewnością jednym z jego celów będzie wygranie rozgrywek ligowych w przyszłości. – Drugi raz z rzędu zdobyłem srebrny medal Drużynowych Mistrzostw Polski i na usta ciśnie się tylko zwrot: „do trzech razy sztuka”. Mam nadzieję, że w przyszłym roku uzupełnię swoją kolekcję o ten medal, tak naprawdę ostatni, którego mi brakuje. Mam wszystkie Indywidualne Mistrzostwa Polski, młodzieżowe złoto w „drużynówce” oraz parowe seniorskie. Brakuje mi tylko tego złota drużynowego. W tym sezonie cieszę się jednak ze srebra, moim zdaniem to jest duże osiągnięcie.
Nadal nie znamy przyszłości zawodnika, jeśli chodzi o starty w Polsce w sezonie 2019. Tak samo wygląda sytuacja odnośnie występów w Elitserien. W tym roku rozgrywki zaczął w ekipie z Vetlandy, jednak przerwała je kontuzja, której doznał w połowie sezonu. Niedługo przyjdzie czas i zdecyduje on również o swoich kolejnych startach w Kraju Trzech Koron. – Jestem na etapie planowania przyszłego sezonu, jeżeli chodzi o ligę zagraniczną. Cały czas mam kontakt z działaczami z Vetlandy, ale póki co moja przyszłość nie jest jeszcze znana. Mam nadzieję, że to wyjaśni się w najbliższym czasie. Na pewno chciałbym jednak objąć kierunek na ligę szwedzką i tam jeździć w przyszłym sezonie. Na tę chwilę nie wiem jeszcze gdzie – podsumował rozmowę z portalem speedwaynews.pl, Szymon Woźniak.
źródło: inf. własna
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!