Sezon powoli dobiega końca i wiele mówi się obecnie w mediach o losach transferowych niektórych zawodników. Wśród medialnych doniesień pojawia się w ostatnim czasie także m.in. Paweł Przedpełski.
W ostatnich tygodniach Paweł Przedpełski zaliczył progres jeśli chodzi o swoją postawę w PGE Ekstralidze. Ostatni występ potwierdza tylko, że jedzie znacznie lepiej i pracuje na to, by nie tylko zmazać plamę po fatalnym początku, ale także zapracować sobie na nowy kontrakt w forBET Włókniarzu Częstochowa. Wszyscy zdają sobie sprawę, że potrzebne są zmiany w składzie biało-zielonych i do Leona Madsena, Fredrika Lindgrena oraz Jakuba Miśkowiaka musi dołączyć jeden mocny senior polski oraz zagraniczny. W tej pierwszej kwestii kibice marzą o Maksymie Drabiku.
Czy drugim krajowym jeźdźcem będzie Paweł Przedpełski? Tego nie wiadomo. W ostatnim czasie mówi się, że żużlowiec może wrócić do Get Well Toruń. W poniedziałek gościł on w magazynie żużlowym Eleven Sports, gdzie prowadzący nie mogli nie zacząć tematu jego powrotu do macierzystego klubu. 24-latek nie ukrywał, że jest za wcześnie na to, by rozmawiać o jakichkolwiek transferach, bowiem sezon się jeszcze nie skończył, a przed nim trzy bardzo ważne mecze ligowe – rewanż półfinałowy w Lesznie oraz najpewniej mecze o brązowe medale Drużynowych Mistrzostw Polski. Zdradził również, że on osobiście wyraża chęć pozostania w klubie spod znaku Lwa, a zarząd również ma chęć siąść do stołu z Pawłem Przedpełskim do ewentualnych rozmów.
Prowadzący magazyn zapytali więc o możliwość ewentualnych startów w Nice 1. Lidze Żużlowej. Mało który żużlowiec chce czynić krok w tył, choć przypadek Tobiasza Musielaka pokazuje, że czasem to bardzo dobry ruch. Torunianin nie ukrywa, że jest to ciężko temat, bowiem jest z Torunia i tam mieszka, zaczynał karierę i wiele temu ośrodkowi zawdzięcza, więc nie ukrywa, że nie da się tego ot tak wyrzucić.
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!