Redakcja speedwaynews.pl podsumowuje dokończoną w niedzielę drugą kolejkę Nice 1. Ligi Żużlowej. Poniższe zestawienie zawiera żużlowców, którzy naszym zdaniem najbardziej zawiedli swoich kibiców. Co ważne, siedmiu zawodników zostało wybranych zgodnie z obowiązującymi przepisami.
Na pozycjach 1-5 musi zatem widnieć przynajmniej dwóch polskich (lub łotewskich reprezentujących Daugavpils) seniorów, a pod numerami 6 i 7 znajdują się krajowi młodzieżowcy. Zapraszamy do lektury i kulturalnej dyskusji na ten temat w komentarzach!
1. Rafał Okoniewski (Orzeł Łódź) (2,2,0,1,1*) 6+1 [0 razy nad kreską/1. raz pod kreską]
Problem Lecha Kędziory polega na tym, że (z wyjątkiem Tobiasza Musielaka) każdy z seniorów Orła mógłby trafić do naszego notowania po meczu z PGG ROW-em Rybnik. W przypadku każdego z nich można byłoby również mniej więcej to samo napisać. Pojedyncze tylko przebłyski na tle ogólnie mizernego występu, które niewiele wniosły do dorobku drużyny, ale za to bardzo utrudniły łódzkiemu sztabowi podjęcie dobrej decyzji w temacie rezerw taktycznych. My umieszczamy „pod kreską” Rafała Okoniewskiego ze względu na wymóg dwóch polskich seniorów. Cechą charakterystyczną „Okonia” zawsze były atomowe starty. W niedzielę notorycznie je przegrywał, a na dystansie mimo jazdy w kontakcie nie udawało mu się nadrabiać straconych lokat.
2. Joel Kling (Zdunek Wybrzeże Gdańsk) (0,1*,-,-,-) 1+1 [0/2]
22-letni Szwed trafia do naszego notowania po raz drugi… i prawdopodobnie ostatni. Biorąc pod uwagę to, jak katastrofalne były jego występy przeciw Car Gwarant Startowi Gniezno i Unii Tarnów, Mirosław Berliński musiałby być bardzo mocno przygwożdżony do ściany, żeby jeszcze raz postawić na Joela Klinga. Już w trzeciej kolejce zastąpił go Bradley Wilson-Dean, który może szału nie zrobił, ale w przeciwieństwie do Szweda stanowił jakieś zagrożenie dla drugiej linii rywali. A przecież niedługo wróci Jacob Thorssell…
3. Mikkel Bech (Zdunek Wybrzeże Gdańsk) (0,1*,2,0) 3+1 [0/1]
Bardzo potrzebny drużynie z Gdańska jest z kolei kapitan. Mikkel Bech z reguły jest bardzo pewnym punktem Zdunek Wybrzeża, ale w spotkaniu z Unią Tarnów zanotował sporą wpadkę. Ciężko bowiem inaczej nazwać sytuację, w której u tak doskonale spasowanego z miejscowym torem zawodnika lista rywali na rozkładzie kończy się na dwóch nazwiskach, w tym jednym juniorze dopiero uczącym się żużlowego rzemiosła. Postawa Duńczyka to zdecydowanie jeden z głównych powodów porażki ekipy znad morza z „Jaskółkami”.
4. Frederik Jakobsen (Car Gwarant Start Gniezno) (0,0,w,0) 0 [0/1]
Po pierwszym meczu w Nice 1. Lidze Żużlowej, w którym zdobył z bonusami 8 punktów, Jakobsen mówił o niezadowoleniu i o drzemiącym w nich rezerwach. Jak więc nazwać to, co tydzień później ten sam zawodnik zaprezentował w Ostrowie Wielkopolskim? 21-letni Duńczyk pojechał fatalnie, przegrywając ze wszystkimi od góry do dołu, z młodzieżowcami gospodarzy włącznie. Nie może więc dziwić, że zabrakło go w meczu trzeciej kolejki z PGG ROW-em Rybnik. Przeskok ligę wyżej w tym wypadku jednak okazał się dość bolesny.
5. Mirosław Jabłoński (Car Gwarant Start Gniezno) (2,1,1,1,-) 5 [1/1]
U „Jabola” bez zmian. Na torze przy Wrzesińskiej 25 absolutny król, który zna każdy kąt i z najbardziej paskudnej dziury jest w stanie wyjechać w taki sposób, żeby przy okazji odbić ze dwie pozycje. Uda się na mecz wyjazdowy… i nie istnieje. Trochę niczym Tomasz Gollob za czasów swoich ostatnich występów w Grudziądzu. Jabłoński wszystkie swoje punkty w Ostrowie Wielkopolskim zdobył na juniorach – cztery na swoich, jeden na rywalu. Mirek raczej nie narzekałby, gdyby regularnie porównywano go do mistrza świata z 2010 roku… ale chyba niekoniecznie w taki sposób.
6. Kevin Fajfer (Car Gwarant Start Gniezno) (w,0,-) 0 [0/2]
Trzecie notowanie… i trzeci raz młodzieżowiec z Gniezna znajduje się „pod kreską”. Po nominacji w pierwszej kolejce dla Damiana Stalkowskiego niechlubną pałeczkę przejął Kevin Fajfer. Strata dwóch doskonale radzących sobie na pierwszoligowym froncie juniorów była bolesna już zimą, ale pierwsze występy nowej etatowej pary nie pozwalają zapomnieć o Norbercie Krakowiaku i Maksymilianie Bogdanowiczu. Fajfer podążył drogą tego drugiego – po niezbyt udanym sezonie w 2. Lidze Żużlowej postanowił zaryzykować i trafił do pierwszoligowego Gniezna. Rok temu taki manewr pozwolił Bogdanowiczowi zbudować sobie markę, w przypadku Fajfera efekty na razie są mierne.
7. Przemysław Giera (PGG ROW Rybnik) (1,0,0) 1 [0/1]
Podobne bóle mogą za chwilę przeżywać w Rybniku. „Rekinom” w krótkim czasie trafiła się trójka wychowanków solidnie punktujących z pozycji juniorskiej. Kacper Woryna i Lars Skupień skończyli już jednak wiek młodzieżowca, a Robert Chmiel ma 21 lat. Naturalnym następcą powinien być Przemysław Giera. Przed tym zawodnikiem jeszcze sporo pracy, by z tej roli się wywiązać, bo na ten moment częściej leży na torze niż punktuje. Młokosa, który nieatakowany wjeżdża z impetem w bandę i robi sobie sporą krzywdę, doskonale zapamiętali już po ubiegłorocznym finale Nice PLŻ kibice w Lublinie. W spotkaniu z Orłem Łódź 18-latek zapoznał się z nawierzchnią dwukrotnie. Raz po kontrowersyjnym ataku na Piotra Piórę (wówczas sędzia wykluczył wprawdzie zawodnika gości, ale nie była to decyzja przyjęta jednoznacznie jako słuszna). Drugi – w powtórce tego samego wyścigu, gdy wioząc bezpieczne podwójne prowadzenie wykręcił bączka. Takich głupio potraconych punktów w Rybniku może za chwilę bardzo brakować…
Źródło: inf. własna
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!