Podczas niedawnej konferencji prasowej w Rzeszowie, Ireneusz Nawrocki uspokajał kibiców i przedstawicieli mediów odnośnie przyszłości Nicka Morrisa. Kwestią czasu miał być nowy kontrakt.
Tak Ireneusz Nawrocki w pierwszej połowie listopada komentował przyszłość Nicka Morrisa, który u boku Grega Hancocka miał stanowić trzon beniaminka Nice 1. Ligi Żużlowej. – Wyszliśmy troszkę przed szereg z tą konferencją, ponieważ miała być ona tydzień później i wtedy byłoby bez kłopotów, ale możecie państwo spać spokojnie.
Tymczasem z informacji portalu sportowepodkarpacie.net wynika, że 24-latek nie będzie ostatecznie startował z Żurawiem na kombinezonie. Witryna internetowa donosi, że Morris przebywa w Australii i nie myśli o przyjeździe do Rzeszowa, a podpisanej umowy także nie odesłał. Z informacji tamtejszego korespondenta wynika, że zawodnik ma propozycję z Orła Łódź oraz MDM Komputery TŻ Ostrovii Ostrów. Widząc skład ostrowian i fakt, że w Łodzi nie zaprezentowano jeszcze żadnego nazwiska, znacznie wyższe są akcje Witolda Skrzydlewskiego.
Czy tak się faktycznie stanie? Do 23:59 Morris ma czas, aby złożyć podpis pod kontraktem z jednym z klubów.
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!