Indywidualny Mistrz Danii, Anders Thomsen, uważa, że dołączenie do Stali Gorzów Jacka Holdera w roli „gościa”, pomogło drużynie w wygranej. - Nie jestem pewien, czy bez Jacka zajęlibyśmy drugie miejsce — twierdzi Duńczyk.
Wejście w ligowe ściganie nie było w wykonaniu gorzowian zbyt udane. W połowie lipca Stal, pretendująca przed sezonem do miana kandydatów walki o medale, znalazła się w trudnej sytuacji, spadając na dół tabeli PGE Ekstraligi. Gorzowscy zawodnicy nie poddali się jednak i odbili się od dna, wygrywając kolejne spotkania i krocząc z uporem po finał.
Zdaniem Thomsena, kluczową rolę miało pojawienie się w ich składzie Jacka Holdera. Zakontraktowany został w zespole Stanisława Chomskiego na pozycji „gościa”. – Jack miał naprawdę niesamowity sezon, był w świetnej formie. Myślę, że możemy nazwać go jokerem, nie jestem pewny czy bez niego zajęlibyśmy drugie miejsce — mówi obecny mistrz Danii na łamach speedwaygp.com
Thomsen przyznał również, że we wszystkim istotne było zachowanie spokoju i opanowanie w zespole. – Byliśmy absolutnie ostatni w tabeli, zaczęliśmy sezon w bardzo złym wykonaniu. Jednak uspokoiliśmy nerwy, odprężyliśmy się i wyluzowaliśmy — zdradza 27-letni żużlowiec. – Potem karty się odwróciły i zaczęliśmy iść przez sezon z kolejnymi zwyciężonymi spotkaniami. Ostatecznie zajęliśmy drugie miejsce w finale — dodaje.
Duńczyk uważa również, że Stal Gorzów, może być w zupełności zadowolona, sięgając po srebrny medal. – Byliśmy bardzo, bardzo zadowoleni ze zdobycie tego medalu. Było to dla nas prawie to samo, co wywalczenie złota — mówi Thomsen i dodaje: Kiedy dotarliśmy do finału, wiedzieliśmy, że musimy po prostu bardzo dobrze pojechać. Doskonale wiemy, że leszczynianie są piekielnie dobrzy na swoim domowym torze. Co prawda, pokonaliśmy ich u siebie, na Jancarzu, ale tor w Lesznie jest specyficzny. Jeśli znasz tor, jesteś na nim szybki.
Źródło: speedwaygp.com
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!