Gotowi do startu… start! Już za chwilę będziemy świadkami inauguracji ligowego sezonu 2021. Świadkami oczywiście będą Ci, którzy obejrzą zawody w telewizji. Mamy bowiem pandemię i żaden (kibic) nie może wejść na trybuny. Ale dziś o czymś nieco innym, jednak jakże istotnym dla nas – dziennikarzy oraz fotografów żużlowego portalu internetowego.
Na wstępie zaznaczę, że nie będę kwestionował w tym tekście zakazu udziału publiczności w zawodach żużlowych. Na każdej dyscyplinie, w obecnej sytuacji w Polsce nie można wpuszczać na stadiony, czy hale kibiców. I w tym przypadku żużel jest traktowany, jak każdy inny sport, więc nie ma co polemizować. Jednak w innych kwestiach, nasz speedway różni się od pozostałych dyscyplin. COVID-19 i ograniczenia z nim związane, dały się bardziej widocznie we znaki właśnie w żużlu.
Do czego więc zmierzam? Weźmy na przykład piłkę nożną. Sport ten, biorąc pod uwagę specyfikę miejsc, w których jest rozgrywany, można przybliżyć do żużla. Stadiony mamy bowiem na świeżym powietrzu, nie są to obiekty zamknięte. Nawet wręcz twierdzę (i myślę, że nie jestem w tym odosobniony), że areny żużlowe są bardziej „otwartymi” (co za tym idzie – mniej ryzykownymi na zakażenie) miejscami na dostęp świeżego powietrza, niż te piłkarskie. Stadiony takie, jak Gorzów i Toruń, które mają jakiekolwiek „zadaszenie”, to tylko wyjątki, gdy w piłce mamy takich mnóstwo.
Dlaczego więc na żużlu mamy większe ryzyko przenoszenia koronawirusa? Bo tak właśnie można wnioskować z ograniczeń, jakie nakładane są na dziennikarzy i fotoreporterów. Podczas trwania zawodów, obecnych na stadionie może być tylko i wyłącznie 6 takich osób. I to w dodatku nie 6 dziennikarzy i 6 fotoreporterów, tylko razem – łącznie. Jeden „press” z tej grupy jest osobą przebadaną na obecność SARS-Co-V-2 i ten może wówczas przebywać również w parku maszyn. Pozostała część (5) tylko i wyłącznie w wytyczonej strefie.
Dla potwierdzenia, zapis z regulaminu, opublikowanego przez Polski Związek Motorowy, dotyczący rozgrywania meczów PGE Ekstraligi, jak i 1. i 2. Ligi Żużlowej:
Osoby uprawnione do przebywania wydzielonej strefie dla prasy w strefie trybun: dziennikarze/fotoreporterzy – do 5 osób
Tymczasem podczas rozgrywania meczów piłkarskiej PKO Ekstraklasy, takich osób może być – uwaga – 54. Tak więc żużel przegrywa z piłką nożną w stosunku 6:54. Czy tylko ja nie rozumiem, na czym polega różnica przenoszenia koronawirusa na zawodach żużlowych, a piłkarskich? Spróbowałem się zagłębić w zapis regulaminu sanitarnego PKO Ekstraklasy, by się tego dowiedzieć. Okazuje się, że przebadanych na obecność SARS-Co-V-2 fotoreporterów może być tam 14. Siedmiu za jedną bramką, siedmiu za drugą. Po odjęciu od 54, wychodzi, że nieprzebadanych może być na meczu 40. Tak więc nadal miażdżący stosunek 5 – żużel : 40 – piłka nożna. Poniżej fragment z regulaminu PKO Ekstraklasy:
2.1.1.Akredytacje na mecze Rozgrywek Ekstraklasy na okres ograniczeń związanych z organizacją meczów z powodu stanu epidemii COVID-19 są ograniczone dla wszystkich mediów zewnętrznych do ilości łącznej, nie przekraczającej 25osób (1 akredytacja na 1 osobę). Zasadą tą nie są objęci posiadacze praw oraz fotografowie w liczbie nie przekraczającej 15osób. Akredytacje przyznawane są na podstawie wniosków akredytacyjnych dostępnych na oficjalnych stronach Klubów. Dopuszcza się wprowadzenie przez Klub elektronicznego systemu przyznawania akredytacji.2.1.2.Fotoreporterzy przebywają w strefie 2,jednakże w przypadku uzyskania akceptacji Komisji Medycznej PZPN Klub może umieścić dodatkowo nie więcej niż po 7 fotoreporterów za każdą z bramek (łącznie 14 osób) w Strefie Brzegu Boiska. Może to nastąpić pod warunkiem poddania fotoreporterów odpowiednim procedurom zaakceptowanym przez Komisję Medyczną PZPN lub Konsultanta Medycznego ELP. Fotoreporterzy muszą zachować dystans co najmniej 3 metrów od operatorów i/lub kamer ELP, w strefie zero mogą przebywać od RM-90M do KM+30’ muszą maseczki typu FFP2 bez zaworka. Maski FFP 2 zaworkiem oraz maski typu FFP3, są zabronione. Sposób nadzoru nad reżimem sanitarnym zostanie uzgodniony pomiędzy przedstawicielem fotoreporterów, a ELP
Co bardziej absurdalne, nawet w sportach halowych, gdzie przecież z punktu widzenia epidemicznego jest zdecydowanie większa możliwość zakażania, nie ma takich ograniczeń. Tak de fatcto, każdy chętny dziennikarz wchodzi na halę i ogląda zawody chcąc wykonać materiał. Jaki jest więc powód tego, że na żużlu mamy aż takie ograniczenia? Fotoreporterzy mogą przecież robić zdjęcia z różnych miejsc na stadionie, w taki sposób, ze żaden nie miałby ze sobą kontaktu, a tym bardziej z zawodnikami. Nie ma co ukrywać, ale to właśnie fotografowie robią zdjęcia, na których widać logotypy sponsorów, czy to samej ligi, czy to klubów. Nie jest to więc z korzyścią dla organizatorów? Może jednak chodzi o samych dziennikarzy i to, że zadają niewygodne pytania? Dodatkowo dochodzą jeszcze sparingi (niekiedy z płatną transmisją), gdzie redakcja chcąc przygotować rzetelny materiał, musi wykupić dostęp do obrazu live.
Coś tutaj jest nie tak…
Źródło: inf. własna
–> ZOBACZ RÓWNIEŻ: KTO POJEDZIE W NAJŁADNIEJSZYCH KOSTIUMACH? PRZEGLĄD NOWYCH KEVLARÓW WSZYSTKICH KLUBÓW PGE EKSTRALIGI
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!