Sezon 2018 był dla Sebastiana Niedźwiedzia ostatnim w gronie młodzieżowców. Wraz z października kończy mu się także umowa z Falubazem Zielona Góra i jak sam żużlowiec przyznaje, zainteresowany jest, by ją kontynuować.
Młodzieżowa kariera Sebastiana Niedźwiedzia nie była usłana różami. Żużlowca nie omijały kontuzje, praktycznie nie było sezonu, aby nie doznał on poważnego urazu. W tym roku pokazywał jednak, że drzemie w nim ogromny potencjał. Do końca był podstawowym juniorem w ekipie Adama Skórnickiego. Bardzo dobrze spisał się także w kluczowym meczu Falubazu Zielona Góra w Rybniku. – Zostajemy w Ekstralidze i to jest najważniejsze. Mecz w Rybniku nie był łatwy. Musieliśmy się sporo napocić, aby zdobyć wystarczającą ilość punktów i zwyciężyć w barażu. Wszystko inne się teraz nie liczy. To co było w tym sezonie to już historia. Dziękuję wszystkim za gorące wsparcie i pomoc, a kibicom za doping – powiedział po meczu na łamach falubaz.com.
Wszyscy widzieli Niedźwiedzia w jednym z drugoligowych klubów. Łączyło się go głównie z rawickim Kolejarzem, bowiem gdzie lepiej zaczynać wiek seniorski, jak nie w macierzystym klubie? Jak się okazuje, 21-latek ma nieco bardziej ambitne plany. – Nie ukrywam, że chciałbym zostać w Zielonej Górze. Muszę usiąść do rozmów z klubem i dowiedzieć się, czy władze widzą mnie w składzie. Ja stawiam na rozwój i nie chciałbym w pierwszym roku startów jako senior zaginąć. Mam nadzieję, że kilkoma spotkaniami w tym sezonie pokazałem, że jakiś potencjał we mnie tkwi. Przeszkadzały mi niestety kontuzje, przez co pauzowałem przez pewną część sezonu. Nie mogłem przez to godnie reprezentować Falubazu i za to chciałbym przeprosić kibiców – zakończył Niedźwiedź.
Jak informują zielonogórzanie, są oni otwarci na dalszą współpracę z rawiczaninem.
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!