Jednym z zawodników, którzy w listopadowym okienku transferowym zdecydowali się zmienić klub jest Robert Chmiel. Rybniczanin został na pierwszoligowym froncie, a KS ROW zamienił na gdańskie Wybrzeże.
Dla rybniczanina sezon 2020 będzie debiutanckim w gronie zawodników o statusie seniora. Jak ocenia on swoją karierę młodzieżową i czy mógł z niej wyciągnąć nieco więcej? – Zawsze może być lepiej. Wiek juniora zakończyłem z najlepszą średnią w I lidze. Rok wcześniej startowałem w cyklu indywidualnych mistrzostw świata juniorów, gdzie za bardzo napaliłem się na wynik. Dopiero w ostatniej rundzie, gdy jechałem o nic, bez presji, skoczyłem kilka pozycji do przodu. Szkoda, że w tym cyklu zaliczyłem tylko rok, ale ciesze się, że doszedłem na taki poziom, że mogę dostać kontrakt w I lidze jako senior. Daliśmy radę pokazać się na tyle, że mogę jeździć dalej i to jest dla mnie ważne.
W Rybniku Chmiel był cały czas w cieniu Kacpra Woryny. Czy jemu było łatwiej, niż nowemu nabytkowi Zdunek Wybrzeża Gdańsk? – Kacper na żużlową krew po dziadku i jego rodzina na takich zasadach, do których ja dochodzę obecnie, pracuje już od miniżużla. Ja budowałem wszystko od zera i dopiero teraz udało mi się wejść na taki poziom. Kiedy masz żużel we krwi, jest dużo łatwiej. Było mi trudno się wybić i może moja kariera nie wyglądała tak, jak sobie bym wymarzył, ale wszystko idzie w dobrą stronę. Wchodzę w wiek seniora i to będzie niełatwy chlebek, ale podejmuję wyzwanie. Trzeba działać odważnie i pozytywnie, ale też rozsądnie. Dlatego nie chciałem się pchać od razu do ekstraligi.
Wychowanek rybnickiego ROW-u w sezonie 2020 będzie łączył starty w Nice 1. Lidze Żużlowej z gościnnymi startami w 2. Lidze Żużlowej w charakterze zawodnika o statusie gość. Przebąkiwało się, że może on trafić do pilskiej Polonii, lecz koniec ligowego speedwaya przynajmniej na rok czasu w Grodzie Staszica sprawił, że Chmiel musi sobie szukać innego rozwiązania. – Zacznijmy od tego, że chcę jeździć jak najwięcej w I lidze. Zacznę sezon jako rezerwowy, ale to nie oznacza, że tak już musi zostać, że muszę być skazany na tę rolę. Będę walczył o pierwszy skład. Wszystko jest do zrobienia, a ja podchodzę do tego sezonu bardzo optymistycznie. Co do II ligi, mam jeszcze czas, jest kilka opcji. Trzeba będzie dopasować terminarze. W piątek trening w Gdańsku, w sobotę jeden mecz, w niedzielę drugi mecz i to wszystko ładnie by się spięło – mówi Robert Chmiel na łamach serwisu sport.trojmiasto.pl.
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!