Po dwudziestu dziewięciu wyścigach dwumeczu MDM Komputery TŻ Ostrovii ze Stainer Unią Kolejarzem na tablicy wyników widniał remis. Niedźwiadki ostatecznie poległy, ale trzecie miejsce w tabeli spełnia ich przedsezonowe oczekiwania.
Po minimalnym tylko zwycięstwie domowym (47:43) rawiczanie nie byli faworytami rewanżu. Mimo wszystko jako jedyna rozstawiona niżej drużyna postawili opór do samego końca, ulegając Ostrovii dopiero w ostatnim wyścigu (49:41). – Przyjechaliśmy do Ostrowa powalczyć o jak najlepszy wynik. Myślę, że zawody mogły się podobać, bo były bardzo wyrównane i do końca trzymały w napięciu. Jeszcze po czternastym biegu nic nie było wiadomo. Drużyna gospodarzy potrzebowała trzech punktów, żeby awansować, a nam potrzebne były cztery. Zrobiliśmy wszystko co w naszej mocy, ale się nie udało. Taki jest sport. My swój cel na ten sezon osiągnęliśmy tak czy inaczej – ocenił to spotkanie w rozmowie z wlkp24.info trener gości, Roman Jankowski.
Choć już od pierwszej serii startów Ostrovia prowadziła sześcioma oczkami, nie potrafiła tej przewagi powiększyć. Dzięki licznym zmianom wprowadzanym przez trenera Jankowskiego, wynik utrzymywał się na podobnym poziomie już do końca spotkania, co stopniowo wprowadzało nerwy w biało-czerwonym obozie. – Gospodarze próbowali nam odskakiwać. Ja chciałem utrzymać wynik w okolicach remisu w dwumeczu, robiłem w tym celu rezerwy taktyczne i to nam się udawało aż do czternastego biegu. Niestety, ale Nicolai Klindt oraz Bjarne Pedersen to bardzo silni zawodnicy i prawdziwi liderzy tego zespołu. Pojechali koncertowo, okazali się lepsi, więc gratuluję im awansu do finału – zakończył Roman Jankowski.
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!