11 lipca wystartuje eWinner 1. Liga Żużlowa. Wiemy już, że zaplecze PGE Ekstraligi pojedzie wraz z kibicami na trybunach, a ich liczba będzie mogła wynieść oczywiście maksymalnie 25%.
Ostatnie informacje o możliwości wpuszczenia kibiców na trybuny są pozytywne dla klubów, ponieważ da im to zastrzyk finansowy. Rafale Wojciechowski w rozmowie z portalem sportowegniezno.pl przyznaje jednak, że w środowisku tak naprawdę wciąż niewiele wiadomo, jak ten przepis będzie konkretnie wyglądał. Przypomnijmy, że wczoraj GKM Grudziądz poinformował, że zaprosi na trybuny maksymalnie 800 widzów – a nie 2000, jak wynikałoby z suchej matematyki.
– Ma być zajmowane co czwarte miejsce, ale jednocześnie wymagane jest 2 metry odstępu. Chcemy dowiedzieć się, jak dokładnie interpretować ten zapis i nie tylko. Będą też sektory rodzinne, jednak my chcemy wszystko mieć jasno na papierze od GKSŻ i na to czekamy. Jednak według naszych nieoficjalnych informacji, na stadion być może wejdzie nie 1/4 kibiców, a nawet poniżej 1/5. Ale poczekajmy jeszcze kilka dni na oficjalny komunikat z centrali.
Kibice w wielu ośrodkach zadają sobie oczywiście jedno pytanie: kto wejdzie na stadion? Jak informuje portal z Gniezna, klub sprzedał i rozdał sponsorom blisko tysiąc stałych wejściówek i te osoby mogą być już pewne wejścia na obiekt przy ul. Wrzesińskiej 25. Co z pozostałą pulą? Klub raczej nie zdecyduje się na sprzedaż biletów, a na karnety.
– Rzeczywiście tak raczej będzie. Chcemy sprzedać głównie karnety i to jest nasz cel. A jakim powodzeniem będą się one cieszyć, tego oczywiście nie wiadomo. Jeśli sprzedamy ich jeszcze ponad tysiąc, to najprawdopodobniej nie będziemy oferować normalnych biletów przez cały sezon. Jeżeli nie będzie miało to miejsca, to oczywiście przed każdym spotkaniem pojawi się w internecie pewna pula biletów.
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!