Frederik Jakobsen jest jedną z największych nadziei duńskiego żużla. Niespełna 21-letni zawodnik ma teraz przed sobą prawdziwy sezon prawdy, w którym będzie musiał udowodnić, iż stać go na wejście do światowej czołówki.
O wielkim talencie Jakobsena mówi się już od dobrych kilku lat. Kiedy Duńczyk w 2017 roku debiutował w barwach PSŻ-u Poznań, wielu specjalistów wróżyło mu wielką karierę. Teraz, kiedy popularny "Fredka" jest już zawodnikiem rozpoznawalnym w całej Europie, nadszedł czas, by udowodnił swoją wartość.
Jak wiadomo, w sezonie 2019 Jakobsen będzie reprezentował barwy gnieźnieńskiego Startu, co oznacza dla niego sportowy awans, który jest jednoznaczny z dużo większymi wyzwaniami. Nie da się ukryć, że na stadionie przy ul. Wrzesińskiej na Duńczyka czekać będą dużo większe wyzwania. Po pierwsze, będzie on musiał się mierzyć ze znacznie wyżej notowanymi rywalami. Po drugie, w Gnieźnie nie będzie on już liderem zespołu, co też odbije się m.in. na jego polach startowych.
Tym samym, zgodnie z powyższym akapitem, dla Duńczyka będzie to prawdziwy rok prawdy. Niespełna 21-letni żużlowiec będzie musiał udowodnić, że nie jest tylko "tym z potencjałem". Nadchodzi czas, kiedy będzie musiał go wykorzystać. Udowadniając w sezonie swoją wartość, Jakobsen w pewnym sensie otworzy sobie olbrzymią bramę, prowadzącą do światowej czołówki. W końcu junior punktujący przeciwko takim zawodnikom jak Tobiasz Musielak, Krystian Pieszczek czy Troy Batchelor będzie już wystarczającym argumentem, by przekonywać do siebie najbardziej sceptycznych fanów.
Dodatkową pomocą dla Jakobsena może być jednak tor w Gnieźnie, który bardzo mu odpowiada. Zresztą, w szczególności nawierzchnia owalu przy Wrzesińskiej, przypomina tor na Golęcinie, który przecież Jakobsen doskonale zna.
O tym, czy Duńczyk spełni oczekiwania, dowiemy się za kilka miesięcy. My jednak już nie możemy się tego doczekać.
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!