Obecny sezon jest trudny dla Piotra Protasiewicza. Doświadczony zawodnik przeplata dobre występy znacznie gorszymi. Udane zawody notuje jednak w tym sezonie niezwykle rzadko i to również jest powodem słabej sytuacji w tabeli Falubazu Zielona Góra.
Popularny PePe doskonale spisał się w sobotnim finale Indywidualnych Mistrzostw Polski, który został rozegrany na torze w Lesznie. Zielonogórzanin w fazie zasadniczej zdobył aż 12 punktów i był jednym z najlepszych zawodników. Nie wyszedł mu jednak półfinał i nie mógł walczyć o medale. – Zabrakło najważniejszego, czyli walki w finale. Tak po prostu miało być. Popełniliśmy błąd w ustawieniach, gdyż nieco zaryzykowaliśmy. Poszliśmy w złym kierunku i tak to się poukładało. Patrząc jednak przez pryzmat całego sezonu to jest to i tak bardzo dobry wynik. To były dobre, równe zawody i dobre ściganie. Można więc zaliczyć ten start jako pozytywny choć niedosyt pozostanie i trochę to boli – powiedział Piotr Protasiewicz w rozmowie z falubaz.com.
Falubaz wciąż walczy o utrzymanie w najwyższej klasie rozgrywkowej. Postawa Protasiewicza w ostatnich spotkaniach może okazać się bardzo ważna w kontekście pozostania zielonogórzan w PGE Ekstralidze. Sam zainteresowany nie zamierza traktować tego występu w kategorii przebudzenia. – Nie traktuję tego w kategorii przebudzenia. Po prostu odjechałem dobre zawody. Mam informację, że potrafię jechać i dobrze jadę. Myślę, że ten największy kryzys jest już za mną – dodał.
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!