Moje Bermudy Stal Gorzów w jedynym niedzielnym spotkaniu ligowym pokonała w Lesznie Fogo Unię 49:41, a jednym z architektów sukcesu był Martin Vaculík. Słowak po powrocie na tor, powoli wraca do wysokiej dyspozycji i z meczu na mecz jedzie coraz lepiej.
Martin Vaculík przez niemal cały sezon zasadniczy był bardzo mocną kartą w talii Stanisława Chomskiego. Wszystko zmieniło się na początku sierpnia podczas lubelskiej rundy cyklu Speedway Grand Prix. Słowak zaliczył paskudny upadek, który zakończył się urazem obojczyka. Zawodnik Stali Gorzów przeszedł rehabilitację i powrócił na decydujące spotkania fazy play-off, jednak nie punktował na poziomie sprzed kontuzji.
Przełamanie nastąpiło w Lesznie. Martin Vaculík bardzo dobrze wszedł w starcie z Fogo Unią Leszno i zdobył dwie indywidualne trójki. Lider Moje Bermudy Stali w kolejnych wyścigach spisywał się już nieco słabiej, ale skończył mecz z przyzwoitym rezultatem w postaci 9 punktów. – Jestem zadowolony ze swojego występu w Lesznie. Z meczu na mecz czuję się coraz lepiej. Myślę, że za tydzień w Gorzowie będziemy z naszymi kibicami świętować brązowy medal – napisał na swoim facebookowym profilu po spotkaniu słowacki uczestnik cyklu SGP.
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!