Patryk Rolnicki w listopadzie opuścił macierzysty ośrodek z Tarnowa i przeniósł się do Grudziądza, gdzie w sezonie 2019 będzie reprezentował barwy miejscowego MRGARDEN GKM-u. Sprawdziliśmy, co zmieniło się od momentu podjęcia tamtej decyzji.
Zawodnik, objęty przez nasz portal patronatem medialnym na sezon 2019, zapowiadał, że z pewnością zimą nie będzie próżnował. W rozmowie zdaje się potwierdzać te założenia i wspomina, co uległo zmianie w stosunku do poprzednich lat. Wszystko ma na celu zapewnienie dobrych wyników, po pozostaniu w PGE Ekstralidze. – Zmieniły się moje przygotowania. Robię to całkowicie inaczej, niż w tamtych latach. Wcześniej przygotowywałem się z chłopakami i trenerami z Tarnowa. Teraz już takiej możliwości nie będę miał, zatem robię to sam, z pomocą trenera indywidualnego. Od początku listopada do teraz jest „ostra pompa”. Cały czas intensywność treningów się zwiększa, jest coraz ciężej. Wszystko to jednak robię tylko po to, żeby być przygotowanym do sezonu w 110%, bo wiadomo, że będzie on ciężki i ważny. Poza tym wszystko jest po staremu, motocykle powoli się kompletują i je składam – mówi, na temat przygotowań do kolejnych rozgrywek ligowych, Patryk Rolnicki.
W drugiej połowie listopada, w Grudziądzu odbyło się spotkanie ze sponsorami i przyjaciółmi żużla. Na nim nasz rozmówca miał zapoznać się z potencjalnymi darczyńcami z tamtego regionu. Sprawy są jednak nadal otwarte i kwestia wsparcia jest dogadywana na bieżąco. – Cały czas jestem w trakcie załatwiania i rozmawiania ze sponsorami w Grudziądzu. Teraz jestem tam dosyć często, bo najpierw mieliśmy spotkanie, taką galę na zakończenie sezonu. Odbyła się mini impreza. Osób na niej było jednak dosyć sporo, bo około 400. Później byłem w Grudziądzu na spotkaniu z trenerami, takim organizacyjnym, z wyjaśnieniem, jak wszystko będzie wyglądało. Ostatnio odwiedziłem to miasto, bo mieliśmy klubową Wigilię. Wszystko odbywało się w fajnej atmosferze. Pozytywnie patrzę na współpracę z tym klubem i wszystkimi dookoła – stwierdził.
Oprócz miejscowych darczyńców, nie jest wykluczona dalsza współpraca z tymi, bliskimi miejscu zamieszkania Patryka. Kwestią formalną powinno być jednak znalezienie dodatkowych środków, dzięki jakiemuś podmiotowi z województwa kujawsko-pomorskiego. – Myślę, że dogadam się z kimś na miejscu. To nie jest tak, że zaraz po zakończeniu sezonu, załatwiam sprawy, związane ze sponsorami. Na to trzeba chwileczkę poczekać, później wręczyć im jakieś podziękowania. Pod koniec roku lub na początku kolejnego rozmawiamy o dalszej współpracy. Czy działamy dalej razem, czy może jednak nie. Tak to wygląda.
Jeśli chodzi o przygotowanie sprzętowe, to Rolnicki zapewnia, że będzie solidniej wyposażony, niż miało to miejsce w zeszłym sezonie. Ma mu to zapewnić stagnację i pomóc w osiąganiu dobrych wyników. – Mój park maszyn stanie się większy. W tamtym sezonie miałem trzy motocykle. Po nim zostały mi praktycznie dwa, bo jeden rozwaliłem gdzieś na „młodzieżówkach”. On nie nadawał się już po prosu do niczego. Dysponowałem pięcioma silnikami. Na przyszły rok składam już cztery kompletne motocykle. Zamówiłem już również dwa nowe silniki i myślę, że pierwsze treningi i sparingi powiedzą mi, który będzie pasował bardziej i od tego tunera zamówię następny. Myślę, że będę bardzo dobrze przygotowany na Ekstraligę i wszystkie inne imprezy w 2019 roku – zapewnił.
Ekipa z Grudziądza w ostatnich latach przeważnie była zmuszona walczyć o byt w PGE Ekstralidze. Tym razem wzmocnienia formacji juniorskiej, w postaci naszego rozmówcy oraz Marcina Turowskiego, a także pozyskanie Kennetha Bjerre, mają na celu nawiązanie realnej walki o awans do pierwszej czwórki. Rywalizacja w fazie play-off, to z pewnością to, na co wszyscy z Grudziądzu czekają z utęsknieniem. – Drużyna została wzmocniona. W tamtym sezonie Grudziądz zajął szóste miejsce w Ekstralidze. Wiadomo, że po wzmocnieniach plany i cele są dużo większe. Po to wzmacnia się drużynę, żeby było coraz lepiej. W Grudziądzu wszyscy liczą na tę pierwszą czwórkę i awans do fazy play-off. My, zawodnicy postaramy się zrobić wszystko, aby tak się stało. Chcemy, aby ten zespół, po raz pierwszy od powrotu do Ekstraligi w 2015 roku, dostał się do tych play-offów i jeździł o medale. Postaramy się, żeby to marzenie działaczy, kibiców i wszystkich w Grudziądzu, w końcu się spełniło.
Od kilku tygodni znamy terminarz PGE Ekstraligi na sezon 2019. Pierwszy pojedynek grudziądzanie odjadą na wyjeździe 7 kwietnia, a niespełna tydzień później mają u siebie podejmować częstochowskie „Lwy”. Dla naszego rozmówcy nie ma jednak większego znaczenia kolejność przeciwników, z którymi przyjdzie im się mierzyć. – Odkąd ogłoszono ten terminarz na przyszły sezon, ja w Grudziądzu jeszcze nie byłem. Dla mnie tak naprawdę nie ma znaczenia, gdzie jedziemy pierwszy mecz, a gdzie drugi. Wiadomo, że wszędzie trzeba będzie pojechać i ze wszystkimi rywalizować również u siebie, na „domowym” torze. Nie przywiązuję do tego zatem kompletnie uwagi. Myślę, że właściwie wejdziemy w sezon. Gdy pierwsze trzy – cztery mecze dobrze wyjdą, to później będzie nam łatwiej odnosić zwycięstwa – podsumował rozmowę z portalem speedwaynews.pl, Patryk Rolnicki.
źródło: inf. własna
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!