Po niedzielnym spotkaniu w Zielonej Górze, kibice miejscowego Falubazu odetchnęli z ulgą. Ich drużyna pokonała Grupa Azoty Unię Tarnów w stosunku 51:39, a „ojcem” zwycięstwa był Patryk Dudek, autor 14 punktów z bonusem.
Lider ekipy spod znaku Myszki Miki spisał się zatem rewelacyjnie, nie ulegając żadnemu z rywali. Wszystko to miało miejsce niespełna dobę po groźnie wyglądającym wypadku w Gorzowie Wielkopolskim, tym bardziej można zatem podziwiać występ tego młodego zawodnika.
– Cieszę się ogromnie, że wygraliśmy te zawody. Wiedzieliśmy, o co jechaliśmy w tym meczu. Unia Tarnów bardzo nam się stawiała. Tak, jak wspomniał wcześniej Adam Skórnicki – nie było kiedy odskoczyć, ale na szczęście biegi nominowane były tą „kropką nad i”. Fajnie, że cały zespół tak pojechał w tym meczu. Ja cieszę się ze swojego wyniku i jedziemy dalej – mówił po wygranej z „Jaskółkami”, Patryk Dudek.
Na zielonogórskim zespole w ostatnim tygodniu ciążyła spora presja. Po wysokiej porażce w Grudziądzu trzeba było zewrzeć szyki i postawić się rywalowi, który również miał nóż na gardle. Na szczęście dla Falubazu, wszystko skończyło się pomyślnie. – Taka robota. Po prostu jedziemy z dnia na dzień w zawodach i robimy swoje. Ja nie zastanawiałem się, co się wydarzy. Wiedziałem, że albo pojadę w tym meczu dobrze, albo słabo. Po prostu takie jest życie. Taki był ten sport przewrotny w tym roku, więc wszystko mogło się zdarzyć. Na szczęście my wygraliśmy i jedziemy w barażach – podkreślił.
Między meczem kończącym rundę zasadniczą, a pierwszym spotkaniem barażowym, w którym wystąpią podopieczni Adama Skórnickiego, jest 35 dni. Taka przerwa w tym momencie, to jednak coś, czym nie należy się przejmować. – Będziemy się martwić za miesiąc – krótko zaznaczył na koniec, Patryk Dudek.
źródło: inf. własna
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!