Dwa mecze i dwa punkty na koncie forBET Włókniarza Częstochowa. Podopieczni Marka Cieślaka mieli szansę, by wygrać w Grudziądzu, ale każdy z jeźdźców drużyny musiał pojechać na miarę swoich możliwości.
Trener Marek Cieślak pretensji nie powinien mieć tylko do dwójki zawodników – Fredrika Lindgrena oraz Pawła Przedpełskiego. Obaj zrobili to, co do nich należało. Dwanaście punktów dorzucił Leon Madsen, ale do niego można mieć uwagi odnośnie niektórych decyzji na torze. Kompletnie zawiódł Adrian Miedziński oraz Matej Žagar. – Ciężko jest wygrać mecz tak naprawdę dwoma zawodnikami. To jest początek sezonu, nie ma co się załamywać. Mecz był bardzo dobry, a końcówka należała do forBET Włókniarza – powiedział po meczu dla speedwayekstraliga.pl. – Wynik końcowy nie jest taki najgorszy, biorąc pod uwagę taśmę Michała Gruchalskiego. Raz, że wpłynęło to na wynik meczu, a dwa zablokowało trochę naszego młodzieżowca, bo było widać u niego trochę nerwowości i załamania. Myślę, że wynik w rewanżu jest do odrobienia – dodał Świącik.
Postawa słoweńskiego komandosa sprawiła, że to do niego było najwięcej zastrzeżeń. Kibice zastanawiali się dlaczego Cieślak zdecydował się zestawić go w parze z młodzieżowcami, tym bardziej, że uczestnik cyklu Grand Prix rzadko kiedy dobrze radził sobie w Grudziądzu. – Problemem Mateja Žagara, nie zawsze, ale bardzo często, jest start. Zawodnik, który nie wygrywa startu na takim torze jak w Grudziądzu, wiele nie może powalczyć i było to widać. Na trasie w Grudziądzu jest bardzo ciężko wyprzedzać, więc wynik Mateja był, jaki był. To jest ten aspekt jazdy Mateja, którego bardzo mu brakuje. Gdyby go opanował, to byłby już naprawdę świetnym zawodnikiem – zauważa.
W Grudziądzu pojawiła się również spora grupa kibiców z Częstochowy. Po zawodach drużyna forBET Włókniarza wyszła, aby podziękować im za doping. – Byliśmy u kibiców, są zadowoleni. Walka bardzo im się podobała – zdradził Świącik. – Ktoś wygrywa, ktoś przegrywa. Uważam, że nasz zespół pojechał dobrze na trudnym i specyficznym grudziądzkim torze. Dzisiaj był to grudziądzki tor sprzed dwóch lat, czyli taki, na którym na pewno nie będzie łatwo niejednej drużynie – skomentował prezes częstochowskiego klubu.
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!