Wczorajszy dobry występ w meczu Żużlowej Reprezentacji Polski przeciw Reszcie Świata to nie jest jedyny objaw wzrostu formy u Mateja Zagara. Coraz lepsze występy Słoweniec notuje także w cyklu Grand Prix.
Podczas pięciu pierwszych rund Matej Zagar ani razu nie kończył zmagań z dwucyfrowym dorobkiem i tylko raz dotarł do półfinału, zajmując siódme miejsce w Warszawie. Przełamanie nastąpiło w Malilli, gdzie Słoweniec wyjeździł szesnaście punktów i drugie miejsce. Niezłą passę podtrzymał w Gorzowie. Dzięki temu traci już tylko cztery oczka do bezpiecznej lokaty w czołowej ósemce cyklu. – Gdybym przez cały sezon utrzymywał taką formę, jaką mam w ostatnich paru tygodniach, byłbym teraz w zupełnie innym miejscu. Ale jest jak jest, nie mam zamiaru narzekać. Patrzę już w przyszłość i chcę jeszcze bardziej poprawić swoje osiągi. Teraz nie mogę się już doczekać rundy Grand Prix w Krsko – powiedział sam zainteresowany w rozmowie z oficjalną stroną Speedway Grand Prix.
Ubiegłotygodniowe zmagania Słoweniec rozpoczął niezwykle mocno, bo od dwóch zwycięstw. Później jednak punkty zaczęły przybywać w coraz wolniejszym tempie. Ostatecznie Zagara pożegnaliśmy w półfinale. Sklasyfikowano go na szóstej pozycji z dorobkiem jedenastu punktów. – Mój występ w Gorzowie był całkiem przyzwoity. Miałem oczywiście nadzieję, że uda się wjechać do finału, ale w trakcie zawodów zacząłem nieco tracić na momencie startowym. To okazało się być kluczowym elementem na tym torze. Jestem usatysfakcjonowany z jedenastu punktów, które zdobyłem. Zostały trzy rundy, więc teraz trzeba walczyć dalej – zakończył Matej Zagar.
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!