Za żużlowcami łódzkiego Orła kolejny trening na własnym obiekcie. Podopieczni Janusza Ślączki chwalą sobie nawierzchnię na nowym stadionie i jak sami przyznają, sam owal przypomina nieco toruńską Motoarenę.
Po raz drugi w jazdach na łódzkim owalu uczestniczyli – Norbert Kościuch, Mateusz Błażykowski i Robert Miśkowiak, którzy tym samym mieli już możliwość porównania tego, co zastali tutaj po raz pierwszy, a tym, na czym jeździli w kolejnym dniu. – Tor był już zdecydowanie lepszy. Moim zdaniem w tej chwili nie ma się do czego przyczepić. Nawierzchnia praktycznie wcale się nie rozrywa. Trzeba jak najwięcej jeździć, a kolejne efekty będą widoczne – tłumaczy Norbert Kościuch.
W czwartek po raz pierwszy na tor wyjechali z kolei Eryk Borczuch, Maciej Kuromonow i Jakub Miśkowiak, którzy w ostatnich dniach rywalizowali w imprezach młodzieżowych. Najbardziej doświadczony z tego grona Miśkowiak nie może się nachwalić swojego nowego domowego obiektu, a jego odczucia podczas jazdy były podobne, jakby startował w Toruniu. – Tor jest naprawdę świetny! Przyznam, że jestem pod dużym wrażeniem. Jeśli weźmiemy pod uwagę, że to pierwsze kółka, to trzeba otwarcie powiedzieć, że nawierzchnia zachowuje się naprawdę znakomicie – komentuje Jakub Miśkowiak. – Pierwsze odczucia? Było podobnie jak na toruńskiej Motoarenie. Mamy pochylone proste i łuki. Jazda po takim torze to czysta przyjemność – dodaje junior Orła na łamach klubowej strony.
To oczywiście nie koniec jazd na łódzkim torze. W najbliższym czasie w Łodzi pojawią się kolejni zawodnicy Orła. W pierwszej kolejności do zespołu mają dołączyć Josh Grajczonek i Rohan Tungate. Przypomnijmy, że już 29 lipca pierwszy domowy mecz Orła. Rywalem podopiecznych Janusza Ślączki będzie Zdunek Wybrzeże Gdańsk. Dzień później na tamtejszy obiekt zawita Lokomotiv Daugavpils.
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!