Chris Holder ogłosił nazwę pierwszego zespołu, w którym będzie ścigał się w sezonie 2020. Australijczyk zdecydował się pozostać w swoim szwedzkim teamie - Indianernie Kumla.
To nie był udany sezon dla Chrisa Holdera. Australijczyk dobre występy przeplatał słabszymi i nie przypominał Indywidualnego Mistrza Świata z 2012 roku. Mimo wszystko wciąż nie narzeka na brak ofert, bowiem każdy zdaje sobie sprawę, że dobra i skuteczna dyspozycja starszego z braci Holderów w pewnym momencie wróci i kto wie, być może będzie to już w przyszłym sezonie.
Chris Holder był dość skuteczny na szwedzkich torach. W osiemnastu spotkaniach Elitserien zaprezentował się w 94 biegach, w których wywalczył 179 punktów i szesnaście bonusów. Taki rezultat daje mu średniąbiegową 2.074 i tym samym dziewiąte miejsce w ligowych statystykach. Nad nim sklasyfikowano m.in. trójkę Polaków – Bartosza Zmarzlika (2.802), Macieja Janowskiego (2.359) oraz Maksyma Drabika (2.174), a niewiele pod Chrisem Holderem znaleźć można jego brata – Jacka, który kończy sezon ze średnią 2.000.
Peter Johansson nie ukrywa, że Chris jest bardzo ważnym ogniwem i liderem drużyny. Sam zawodnik z kolei dodaje, że chce stać się jeszcze ważniejszą częścią ekipy. W Indianernie Kumla nadal będzie ścigał się także Piotr Protasiewicz, który ma ważny kontrakt.
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!