Jeśli niedzielne starcie w Częstochowie dojdzie do skutku to do ligowego ścigania powróci w nim Jarosław Hampel. Żużlowiec Fogo Unii Leszno ma już za sobą pierwsze treningi, a w sobotę ma się ścigać w finale LOTOS MPPK.
Przypomnijmy, że Jarosław Hampel zaliczył bardzo groźny wypadek podczas eliminacji Złotego Kasku w Ostrowie Wielkopolskim, a na skutek upadku doznał złamania łopatki i przyszło mu oglądać ligowe poczynania kolegów w roli obserwatora. W czwartek klub z Leszna ogłosił awizowany skład na niezwykle ciekawie zapowiadający się pojedynek ligowy w Częstochowie, a pod trójką znalazło się nazwisko Hampela. Dodatkowo wcześniej Piotr Baron awizował go na finał LOTOS Mistrzostw Polski Par Klubowych.
– Jarek w środę potrenował przez dwie i pół godziny na stadionie. Czuł się bardzo dobrze. Wcześniej oczywiście przeszedł badania, których wyniki były zadowalające. Mamy jeszcze na piątek zaplanowany wspólny trening. Powoli więc może wsiadać na motocykl i zdobywać punkty dla Unii Leszno. Na pewno przyda mu się te kilka wyścigów i startów spod taśmy. To jest na tyle doświadczony zawodnik, że jeśli sprzęt będzie dobrze się spisywał, to sobie poradzi. Jest w dobrej formie fizycznej, bo przez ten cały czas ciężko pracował – powiedział menedżer Fogo Unii Piotr Baron cytowany przez serwis sport.tvp.pl.
Fogo Unia Leszno osłabiona brakiem Jarosława Hampela nie miała problemów, aby wygrać wszystkie swoje dotychczasowe spotkania w PGE Ekstralidze i objąć prowadzenie w walce o triumf w rundzie zasadniczej. Teraz po powrocie 37-latka siła Byków wzrośnie. – Nie podniecam się tym, nie wsłuchuję się w te pochwały. My mamy jeszcze dużo rzeczy do zrobienia, do poprawienia. Cały sezon przed nami, a inne drużyny nie były jeszcze wpasowane sprzętowo, zmieniła się też pogoda. Trzeba robić swoje i jechać dalej – podsumował Baron.
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!