7 lat startów, 5 złotych medali Drużynowych Mistrzostw Polski i grubo ponad 1000 punktów. Emil Sajfutdinow opuszcza Fogo Unię Leszno, którą wprowadził na żużlowy szczyt. Rosjanin pożegnał się z kibicami biało-niebieskich na antenie leszczyńskiego Radia Elka.
Dwukrotny indywidualny mistrz Europy w tym sezonie zmagał się z pewnymi kłopotami. Zagraniczny lider leszczyńskiej Unii zaliczył regres jeśli chodzi o średnią biegopunktową i po raz pierwszy w historii swoich startów w Ekstralidze nie przekroczył bariery dwóch „oczek” na wyścig. Poprzednie lata były jednak popisem Rosjanina, zwłaszcza sezon 2020, kiedy Sajfutdinow był najlepszym żużlowcem ligi. – Przyszedłem do Leszna, żeby zdobywać tytuły i doświadczenie. Nam wszystko poukładało się świetnie. Zdobyliśmy przez 7 lat 5 złotych medali. Szkoda, że w tym sezonie uciekł nam medal, nawet ten brązowy, ale robiliśmy wszystko, co w naszej mocy, żeby było inaczej – mówił podczas pożegnania z kibicami na antenie Radia Elka.
„Baszkirska torpeda” uznała, że nadszedł dobry moment, by zmienić otoczenie, w poszukiwaniu nowych bodźców. Emil Sajfutdinow jeszcze nigdy nie sięgnął po tytuł mistrza świata, na którym bardzo mu zależy. – Chcę się dalej rozwijać. Chcę stawać się coraz lepszym zawodnikiem. Czuję, że teraz stanąłem w miejscu i potrzebuję czegoś nowego, takiego kopa, dzięki któremu się odbuduję i wrócę na ścieżkę pewności oraz powalczę o indywidualne mistrzostwo świata – tłumaczył powody swojej decyzji Emil Sajfutdinow. W tym sezonie niespełna 32-latek cały czas walczy o medal IMŚ. – Chciałbym nie oddać tego brązu, ale nie czuję presji, że muszę to wygrać – zaznaczył Sajfutdinow.
Problemy Sajfutdinowa pokazał pierwszy mecz o brązowy medal. Żużlowiec Unii był zagubiony na domowym torze. Pojawiały się głosy mówiące o odpuszczaniu, ale Emil stanowczo zaprzecza. – Każde spotkanie miało swoją osobną historię, którą my tworzyliśmy. Ja zawsze miałem to w głowie i nigdy nie odpuściłem biegu. Wiadomo że zdarzały się sytuacje, kiedy problemem był sprzęt i jego doregulowanie. Czasem po prostu nie miałem dnia – podkreślił Rosjanin.
Emil Sajfutdinow przez kilka lat zyskał ogromną sympatię leszczyńskich fanów, którzy wspierali go nawet podczas turniejów międzynarodowych, jak chociażby w finale DPŚ przed kilkoma laty. – Chciałbym podziękować kibicom z Leszna, bo naprawdę przez te siedem lat wspieraliście mnie bardzo mocno. I na zawodach indywidualnych, i na ligowych. Bardzo mi to pomagało w ciężkich chwilach – przyznał dwukrotny brązowy medalista IMŚ. Taką ciężką chwilą był właśnie wspomniany wcześniej mecz o brąz w Lesznie. Lider Fogo Unii przeprosił fanów i ubolewał nad stylem, w jakim pożegnał się ze Stadionem im. Alfreda Smoczyka. – Ciężko mi było, gdy zrobiłem tylko 2 punkty w pierwszym meczu o brąz. Nie chciałem skończyć sezonu w Lesznie w ten sposób. I tak usłyszałem wiele ciepłych słów i bardzo dziękuję. Mam nadzieję, że jeszcze się zobaczymy. Bycie razem z wami było bardzo miłe. Ta historia będzie ze mną na zawsze – zakończył Emil Sajfutdinow
Zwrot za pierwszy zakład do 110 PLN z kodem SPEEDWAYNEWS -> sprawdź szczegóły!
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!