Niedzielny mecz ósmej rundy PGE Ekstraligi pokazał po raz kolejny tegoroczną słabość ekip z Gorzowa i Torunia. Po przedziwnym spotkaniu na Motoarenie sprzed tygodnia, gorzowianom nie do końca udało się zrewanżować Aniołom.
Gorzowianie gromili torunian, by ostatecznie przegrać – takie hasło pasowało do meczu, który miał miejsce w ostatni dzień maja w Toruniu. W niedzielę na „Jancarzu” gospodarze natomiast rozpracowywali przyjezdnych, by ostatecznie nie zdobyć jakże ważnego punktu bonusowego. Zabrakło do tego dwóch „oczek”. W czym tkwił problem żółto-niebieskich? Takie pytanie z pewnością zadaje sobie niejeden. Podobny przecież przebieg miał początek spotkania na terenie Aniołów. Niedzielne pierwsze sześć biegów również należały zdecydowanie do drużyny Stanisława Chomskiego. Zbliża się półmetek rywalizacji i nagle coś gaśnie. Co prawda wczoraj gospodarze nie przegrali, więc nie można być aż tak rygorystycznym w osądach, ale każdy wie, że jechali oni o pełną pulę.
Wyraźnego lidera w szeregach Stalowców znów nie można wskazać. Z punktacji wynika, że był nim Bartosz Zmarzlik, lecz ten „trójkę” przywiózł dopiero w biegu jedenastym. Szymon Woźniak zaliczył solidny początek, ale końcówkę za to marną. Anders Thomsen nie zawiódł, ale zabrakło pewnie punktów z biegu trzynastego – tego szeroko komentowanego – do niego wrócimy. Krzysztof Kasprzak nie pierwszy raz przeciętnie, natomiast od Petera Kildemanda nie można było wymagać pokaźnego wyniki z uwagi na jego niedawne zdarzenie w węgierskim Nagyhalasz. Rewelacją byli za to juniorzy. Do ósmego biegu byli oni niepokonani. Uwagę zwraca szczególnie występ Mateusza Bartkowiaka. Młodzian wygrał swoje dwa pierwsze starty, notując jak do tej pory najlepszy mecz w karierze. W kolejnych wyścigach również widać było jego zaangażowanie. W dziewiątej gonitwie jednak punktów pozbawił go już błąd na starcie, ale zrehabilitował się niedługo później. W dwunastej odsłonie dnia pokonał juniora przeciwników zdobywając punkt i bonus, gdzie przez większą część biegu jechał nawet przed Krzysztofem Kasprzakiem.
W ekipie Get Well Toruń brylował Jason Doyle. Jego 16 punktów dołożone na wyjeździe z pewnością robi wrażenie. Trochę gorzej jechał Niels Kristian Iversen. Raz wygrywał, raz dojeżdżał za plecami rywala. Później długo, długo nic i…bracia Holderowie. Norbert Kościuch przebudził się jedynie na bieg jedenasty. Podwójne zwycięstwo torunian w wyścigu trzynastym i utrzymanie takiej samej różnicy w dwumeczu w biegach nominowanych pozwoliło na zgarnięcie ważnego punktu bonusowego. Ogółem mecz nie należał do ciekawych pod względem walki na torze. Jakiekolwiek warte zanotowania momenty to próby ataku Kasprzaka i Thomsena na Nielsa Kristiana Iversena uskutecznione w biegu piątym oraz wejście Bartosza Zmarzlika pomiędzy Kościucha i starszego z braci Holderów w gonitwie jedenastej.
Jak wyżej wspomnieliśmy, kontrowersji dostarczył bieg trzynasty i upadek Andersa Thomsena. Duńczyk przewrócił się na trzecim „kółku”, gdy truly.work Stal przegrywała 1:5. Mimo niegroźnej sytuacji nie zdecydował się opuścić z toru. Z pewnością nie byłoby dziwne, gdyby arbiter pokazał zawodnikowi żółtą kartkę, lecz tego nie zrobił. W szeregach torunian oczekiwano nawet czerwonej. Obydwa kluby mają na ten moment skomplikowaną sytuację w tabeli. Get Well, który ma tylko trzy „oczka” na koncie ma teraz jednak teoretycznie łatwiejsze mecze przed sobą. Gorzowianie natomiast dwa trudne wyjazdy.
truly.work Stal Gorzów: 49
9. Szymon Woźniak (3,2,3,1,0) 9
10. Peter Kildemand (2*,1*,-,-) 3+2
11. Krzysztof Kasprzak (1*,1*,1*,2,0) 5+3
12. Anders Thomsen (2,2,2,W,3) 9
13. Bartosz Zmarzlik (1,2*,2,3,3) 11+1
14. Mateusz Bartkowiak (3,3,0,1*) 7+1
15. Rafał Karczmarz (2*,3,0,0) 5+1
16. Adam Ellis NS
Get Well Toruń: 41
1. Niels K. Iversen (1,3,1,3,2,1*) 11+1
2. Norbert Kościuch (0,0,-,2,-) 2
3. Chris Holder (3,0,2,1*) 6+1
4. Filip Nizgorski (-,-,-,-,-) NS
5. Jason Doyle (2,3,3,3,3,2) 16
6. Igor Kopeć-Sobczyński (W,0,0,0) 0
7. Maksymilian Bogdanowicz (1,-,0) 1
8. Jack Holder (0,1,1*,2*,1*) 5+3
Bieg po biegu:
1. Woźniak, Kildemand, Iversen, Kościuch 5:1 (5:1)
2. Bartkowiak, Karczmarz, Bogdanowicz, Kopeć-Sobczyński (W) 5:1 (10:2)
3. Holder, Thomsen, Kasprzak, Holder 3:3 (13:5)
4. Karczmarz, Doyle, Zmarzlik, Kopeć-Sobczyński 4:2 (17:7)
5. Iversen, Thomsen, Kasprzak, Kościuch 3:3 (20:10)
6. Bartkowiak, Zmarzlik, Holder, Holder 5:1 (25:11)
7. Doyle, Woźniak, Kildemand, Kopeć-Sobczyński 3:3 (28:14)
8. Doyle, Zmarzlik, Iversen, Karczmarz 2:4 (30:18)
9. Woźniak, Holder, Holder, Bartkowiak 3:3 (33:21)
10. Doyle, Thomsen, Kasprzak, Bogdanowicz 3:3 (36:24)
11. Zmarzlik, Kościuch, Holder, Karczmarz 3:3 (39:27)
12. Iversen, Kasprzak, Bartkowiak, Kopeć-Sobczyński 3:3 (42:30)
13. Doyle, Holder, Woźniak, Thomsen (W) 1:5 (43:35)
14. Thomsen, Iversen, Holder, Kasprzak 3:3 (46:38)
15. Zmarzlik, Doyle, Iversen, Woźniak 3:3 (49:41)
Źródło: inf. własna
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!