Daniel Kaczmarek jest jednym z zawodników, który w sezonie 2019 rozpocznie przygodę z seniorskim speedwayem. Wychowanek leszczyńskiej szkółki żużlowej postanowił więc przenieść się do Nice 1. Ligi Żużlowej.
Kaczmarek na brak ofert w listopadowym okienku transferowym narzekać nie mógł. Był łakomym kąskiem zarówno dla pierwszoligowców jak i klubów z PGE Ekstraligi, bowiem mógłby być rezerwowym pod numerem ósmym i szesnastym. Nic nie stało na przeszkodzie, by wrócił np. do Unii Leszno czy parafował umowę w innym z klubów. Ostatecznie wybrał tarnowską Unię i to tam będzie ścigał się w kolejnym roku. – W zasadzie decyzja o tym, w której lidze będę startował była podyktowana głównie tym, że skończyłem wiek juniora, a w kolejnym sezonie będę już seniorem. Przeszła mi przez głowę myśl o PGE Ekstralidze, ale gdybym tak stracił miejsce w polskim klubie, to z pewnością za granicą też miałbym problem i tak naprawdę przekreśliłbym sobie cały sezon. Same treningi to nie to samo, trzeba się ścigać. W przyszłym sezonie Nice 1 Liga Żużlowa będzie przecież bardzo mocna. Drużyny są niesamowicie wyrównane. Nie ma takiej sytuacji jak w poprzednich sezonach, gdzie były drużyny, które od początku jechały tylko o utrzymanie. Oczywiście teraz też każdy chce się utrzymać, ale dodatkowo każda drużyna ma skład dający szansę na walkę o play-offy. Jestem przekonany, że w takiej stawce nie obniżę poziomu sportowego. Uważam, że to dla mnie bardzo dobra opcja – mówi żużlowiec.
W związku ze spadkiem Unii Tarnów do pierwszej ligi w składzie zaszło wiele zmian. W Ekstralidze ścigać się będą nadal Duńczycy – Peter Kildemand (Cash Broker Stal Gorzów), Kenneth Bjerre (GKM Grudziądz) i Nicki Pedersen (Falubaz Zielona Góra), wychowanek Jakub Jamróg (Betard Sparta Wrocław) oraz junior Patryk Rolnicki (MRGARDEN GKM Grudziądz). Z tegorocznego zestawienia pozostali więc jedynie Wiktor Kułakow i Artur Mroczka, a do drużyny dołączył Kaczmarek, Artur Czaja oraz Peter Ljung. Zapytany przez redaktora oficjalnej strony klubowej Unii o ocenę składu swojego zespołu odpowiada. – Myślę, że nasz skład na sezon 2019 ma wyraźnego lidera w postaci Petera Ljunga. Wydaje mi się, że naszym atutem będzie jedna z lepszych par młodzieżowych w lidze. Mateusz Cierniak i Dawid Rempała powinni być naszą mocną stroną. Natomiast reszta składu, czyli Polacy plus Wiktor Kułakow powinna trzymać równy poziom i robić swoje punkty. Jeżeli każdy pojedzie na swoim poziomie to jestem przekonany, że będziemy wygrywać mecze i powinniśmy się bić o play-offy. Nie twierdzę, że jesteśmy faworytem, ale powalczymy na pewno.
21-latek na brak sukcesów w juniorskiej karierze narzekać nie może, choć nie udało mu się zawojować np. mistrzostw świata. Odbił to sobie dwukrotnie tytułem najlepszego młodzieżowca w Polsce, kiedy to w sezonie 2016 i 2018 wygrywał w Częstochowie z faworytami. – Oczywiście muszę przyznać, że bardzo lubię ścigać się w Częstochowie. Udało mi się też z powodzeniem przebrnąć tam półfinał Indywidualnych Mistrzostw Polski. Zdobyłem dwa złota w rywalizacji młodzieżowców jadąc w dwóch finałach, bo raz byłem zawodnikiem rezerwowym, a w innym sezonie awansowałem do finału, ale nie pojechałem w nim z powodu kontuzji. Na pewno nie można mówić o jakimś patencie na te zawody. To jednodniowy turniej. Do wszystkich zawsze podchodzę tak samo chcąc pojechać najlepiej jak potrafię. Dlatego też zimą nie nastawiam się na konkretne zawody, że muszę dobrze pojechać w danych zawodach. Jestem pewien, że gdyby takie rzeczy siedziały mi w głowie od grudnia czy stycznia to na pewno by mi to nie wyszło. Podszedłem na luzie i zwyciężyłem.
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!