Marcin Kościelski jest w tym sezonie liderem formacji młodzieżowej Arged Malesa TŻ Ostrovii. Bardzo dobrze spisuje się zarówno w rozgrywkach juniorskich, jak i spotkaniach ligowych.
21-latek nie zamierza jednak spoczywać na laurach i w poszukiwaniu jeszcze lepszych rezultatów, udał się na Wyspy Brytyjskie, by tam uczyć się pod okiem byłego uczestnika cyklu Grand Prix – Craiga Cooka. Minione tygodnie są dla Marcina Kościelskiego nad wyraz udane. Nie tylko regularnie jest on najskuteczniejszym zawodnikiem swojego zespołu w zawodach o drużynowe mistrzostwo Polski juniorów, ale też dorzuca coraz to więcej punktów w meczach ligowych. Tylko przy okazji ostatnich spotkań, plecy młodzieżowca oglądali m.in. Ernest Koza czy Hans Andersen. Ambitny torunian chce jednak postawić kolejne kroki naprzód w swojej sportowej karierze i końcówkę zeszłego tygodnia spędził w Wielkiej Brytanii, poznając „od kulis” tajniki tamtejszego, nieco innego niż ten polski, żużla.
Plan Marcina Kościelskiego zakładał, że w ciągu tych dni uda mu się pojeździć na torach zdecydowanie innych niż te, z którymi spotyka się na co dzień, na krajowym podwórku. Specjalnie na tą okazję, dodatkowy motocykl dla młodzieżowca Arged Malesa TŻ Ostrovii przygotował miejscowy matador, Craig Cook. – W torbie musiałem zabrać ze sobą w zasadzie tylko kewlar, siedzenie oraz buty, wraz z żużlowym laczkiem. Resztę sprzętu, ubioru oraz motocykl miałem już zapewnione na miejscu – tłumaczy Kościelski.
Niestety, na przeszkodzie w realizacji nakreślonego planu stanęła typowo brytyjska, kapryśna aura. Zarówno w Glasgow, jak i Berwick, gdzie miał w weekend trenować 21-latek, mocno padał deszcz i ostatecznie nic z próbnych jazd nie wyszło. – Rzeczywiście, już z samego rana w piątek odwołali pierwsze planowane spotkanie, to w Glasgow. Z kolei w sobotę, w Berwick, byliśmy już na stadionie, kiedy przeszła tam spora ulewa. Ja miałem kręcić kółka po zakończeniu tych dwóch meczów, ale nie było na to żadnych szans – powiedział junior.
Pomimo tego faktu Kościelski może być zadowolony ze swojej wizyty w Wielkiej Brytanii. Jak sam przyznaje, odebrał w jej trakcie olbrzymią, żużlową naukę. Wiele godzin w trakcie wyjazdu spędził w warsztacie Craiga Cooka, gdzie starszy kolega przekazał mu niezwykle istotne tajniki sprzętowe. – Craig wraz ze swoim tatą przekazali wiele nieznanych mi dotąd informacji. Wytłumaczyli między innymi to, dlaczego każdy zawodnik jeździ na innych tarczkach sprzęgłowych czy sprężynach. Fajnie objaśnili też kwestię doboru zębatek. Dzięki nim wiem już także jak przebiegają przygotowania sprzętowe zawodników w Wielkiej Brytanii. Na pewno jest to bardzo przydatna wiedza – opowiedział szczegóły swojej wizyty na wyspach portalowi speedwaynews.pl zawodnik Arged Malesa TŻ Ostrovii.
Sam wyjazd na Wyspy Brytyjskie nie byłby z pewnością możliwy, gdyby nie olbrzymie zaangażowanie i życzliwość ze strony byłego uczestnika cyklu Grand Prix, u którego te kilka dni spędził torunianin wraz ze swoim mechanikiem. – Korzystając z okazji, nie mogę nie podziękować Craigowi oraz jego rodzinie, za przemiłą gościnę oraz za wspaniałe przyjęcie mnie i mojego mechanika Zibiego. Czuliśmy się przez te dni, jak u siebie w domu! Na pewno – gdy tylko wyrazi on taką chęć – jeszcze do niego wrócimy, a wtedy, mam taką nadzieję, uda się już trochę pojeździć – zakończył Kościelski.
Warto przy tym pochwalić nie tylko Brytyjczyka, ale i juniora klubu z Ostrowa. Ostatnie dni, jedne z niewielu wolnych od zawodów w minionych tygodniach, mógłby poświęcić chociażby na odpoczynek lub krótkie wakacje, jednak on wolał wybrać się w świat, by poszerzać swoje żużlowe umiejętności. Zaangażowania i ambicji, pozazdrościć może mu z pewnością niejeden starszy i bardziej utytułowany zawodnik!
źródło: inf. własna
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!