Rozpoczęcie sezonu ligowego zbliża się wielkimi krokami. Do startu PGE Ekstraligi zostało zaledwie kilka dni, a zawodnicy w pocie czoła przygotowują się do walki o pierwsze punkty w sezonie 2020. Jest to świetna okazja do sprawdzenia w praktyce przepisu o jednym mechaniku.
Po niemal trzech miesiącach Fogo Unia Leszno ponownie odbyła trening na własnym obiekcie. Po obowiązkowych testach na obecność koronawirusa i otrzymaniu negatywnych wyników, zawodnicy mogli wrócić do przygotowań na stadionie im. Alfreda Smoczyka, jednak w nowym reżimie sanitarnym i według nowych reguł dotyczących między innymi liczebności teamów żużlowców. Pierwsze jazdy były dobrą okazją do sprawdzenia, czy da się w pełni wykorzystywać sprzęt, gdy ma się do dyspozycji tylko jednego mechanika.
Bartosz Smektała jest zdania, że jeden mechanik nie wystarczy. – Ja uważam, że to jest zdecydowanie za mało. My jesteśmy profesjonalistami, ścigamy się na bardzo wysokim poziomie i na przykład w Formule 1 nie wyobrażam sobie, żeby w teamie pracowała jedna osoba. Żużel to oczywiście nie F1, ale też ścigamy się szybko i na wysokim poziomie – mówi popularny „Smyk” w rozmowie z naszym korespondentem.
Dla indywidualnego mistrza świata juniorów z 2018 roku nowe przepisy są szczególnie dotkliwe. – Dla mnie jest to wyjątkowo trudne ze względu na to, że w moim teamie tych osób zawsze było dużo. Zwykle miałem przy sobie kilku mechaników, teraz nagle będzie jeden, więc jest to dość duże wyzwanie – dodaje Smektała.
Treningi, podobnie zresztą jak dwa pierwsze spotkania ligowe, odbywają się za zamkniętymi drzwiami, czyli przy pustych trybunach. Od trzeciej kolejki kluby będą mogły wpuścić na swoje obiekty kibiców, jednak nie przekraczając 25% pojemności trybun. Już same jazdy treningowe bez fanów na stadionie to dla Smektały niecodzienne doświadczenie. Pierwsze mecze także będą specyficzne. – Na treningach zawsze byli jacyś kibice. Czasem nie było ich wiele, ale co roku widziało się te same twarze. Jeśli chodzi o mecz, to brak kibiców na pewno jest sporym wyzwaniem. No ale do ligi dwa tygodnie, a wszystko dość szybko się zmienia, więc może się jeszcze okazać, że pierwsze mecze pojedziemy z kibicami – mówi z uśmiechem niespełna 22-latek.
źródło: inf własna
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!