Zespół Lokomotivu Daugavpils zakończył sezon 2019 w Nice 1. Lidze Żużlowej zwycięstwem 48:42 nad Unią Tarnów. Po tej potyczce rozmawialiśmy z trenerem łotewskiej ekipy, Nikołajem Kokinem o jej przebiegu oraz podsumowaliśmy rozgrywki w wykonaniu jego podopiecznych.
Wygrana sześcioma punktami na koniec ligowych zmagań z pewnością ucieszyła wiernych kibiców tego zespołu, którzy dosyć licznie stawili się na trybunach z okazji pojedynku odjechanego 4 sierpnia. Jeśli chodzi jednak o rywalizację sportową, to po wysokiej porażce Orła Łódź w Ostrowie Wielkopolskim, Łotysze byli już pewni szóstego miejsca i uniknięcia rywalizacji w dwumeczu barażowym. Jak się okazało, goście również podeszli na luzie do spotkania, mając już zapewniony udział w fazie play-off. – Niedzielny mecz był praktycznie o nic. Wszystko było już jasne przed nim – to my zostajemy na szóstym miejscu, a Łódź będzie jeździć w barażach. Podobnie Tarnów też aż tak nie potrzebował tych punktów, dlatego jechali oni spokojnie, na luzie. Dali dużo szans juniorom, my również w ostatnim biegu. Dobrze, że wszyscy skończyli ten mecz zdrowi – mówił, po ostatnim spotkaniu ligowym sezonu 2019, Nikołaj Kokin.
Rozgrywki Nice 1. Ligi Żużlowej dla Lokomotivu dobiegły końca. Początek sezonu nie wskazywał na to, iż zespół ten do końca będzie bronił się przed barażami. W dalszej jego części podopieczni naszego rozmówcy radzili sobie jednak poniżej oczekiwań. – Zaczynaliśmy ten sezon całkiem dobrze. Przez całe rozgrywki powtarzałem jednak, że ta liga była bardzo wyrównana. Wszystkie drużyny pokazały, że mogły wygrywać zarówno w domu, jak i na wyjazdach. Dużych i wyraźnych różnic w wynikach nie było. Wszyscy jechali na wysokim poziomie. W naszym zespole Puodżuks miał nieudany sezon, Wadim Tarasienko na naszym torze też niemal w ogóle nie zdobywał żadnych punktów. Od juniorów również oczekiwaliśmy trochę więcej. Nie mogę powiedzieć o Michaiłowie, że miał udany sezon. Zeszły był dla niego zdecydowanie lepszy, robił tutaj komplety i mógł ścigać się z seniorami. W tym roku wygrywał już głównie z juniorami i to nie wszystkimi. Nie stoimy jednak w miejscu, pracujemy i dalej będziemy to robić – zapewnił.
Klub z Daugavpils zawsze był znany ze stawiania na swoich. W rozgrywkach Drużynowych Mistrzostw Polski Juniorów, ten ośrodek ma zgłoszonych aż 10 zawodników, co świadczy o promowaniu rozwoju miejscowych zawodników. Gdy dorzuciliśmy do tego liderów w postaciach Timo Lahtiego i Andrzeja Lebiediewa, stanowiło to z założenia całkiem zgrany kolektyw. Jak będzie w przyszłym roku, zwłaszcza jeśli chodzi o łotewskiego lidera zespołu? – Powiem prawdę, że jeszcze nie rozmawialiśmy na temat przyszłego sezonu. Jeśli Andrzej zdecydowałby się na powrót do Ekstraligi, to nie będzie szansy utrzymania go. To jednak jest naprawdę zawodnik na ekstraligowym poziomie. Będzie szukał tam klubu, a jeśli to mu się nie uda, to z całą pewnością porozmawiamy o jego kolejnej umowie w Daugavpils – podkreślił, na koniec rozmowy z portalem speedwaynews.pl, Nikołaj Kokin.
źródło: inf. własna
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!