Piątkowy wieczór był dla Martina Vaculíka wyjątkowo szczęśliwy. Nie dość, że został wybrany Rajderem Meczu, to nie przegrał żadnego biegu z rywalami.
Mecz w na Ziemi Lubuskiej pomiędzy RM Solar Falubaz Zielona Góra a Motor Lublinem nie dostarczył kibicom dużo emocji, chociaż nie można narzekać na brak jakichkolwiek mijanek. Owe się pojawiały, jednak większość wyścigów kończyła się remisem 3:3. Spotkanie zakończyło się zwycięstwem gospodarzy z różnicą 14 punktów – 52:38 i dwa punkty meczowe zostały w Zielonej Górze.
Świetny mecz zanotował Martin Vaculík, który zdobył czysty komplet punktów. Dysponował bardzo szybkim sprzętem i widać było, że na torze czuł się świetnie. Od swojego pierwszego biegu, w którym musiał walczyć o pierwszą pozycję z Hampelem, nie przegrał żadnego wyścigu. Swoją postawą słusznie zasłużył na miano Rajdera Meczu.
Po spotkaniu Słoweniec skromnie przyznał, że nie osiada na laurach i w każdym kolejnym meczu będzie walczył o podobne wyniki: – Bardzo się cieszymy z wyniku, super mecz. Ale jedno spotkanie jest takie, drugie takie. Ja już niejednokrotnie powtarzałem, że żużel w dzisiejszych czasach jest niesamowicie równy i każdy może wygrać z każdym, także biorę z pokorą każdą wygraną, ale także przegraną.
Vaculík zachwalał również tor oraz to, w jaki sposób jest przygotowywany aktualnie na spotkania. Nie zapomniał podziękować także jednej z najważniejszych osób w drużynie. – Na ostatnim meczu był też tor, który nam pasował wcześniej, tylko niestety pogoda nam popsuła plany. Wielkie podziękowania dla trenera i całego sztabu, którzy przygotowują tor, bo naprawdę to jest ważne – na tym, co mamy na treningach, jedziemy później mecz. Także jeszcze raz wielkie dzięki wszystkim, którzy przygotowali tor, bo naprawdę mamy to samo co mecz i się bardzo z tego cieszymy.
źródło: Eleven Sports
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!