Lokomotiv Daugavpils rozpoczął rozgrywki Nice 1. Ligi Żużlowej od porażki. Łotewska drużyna uległa w Tarnowie miejscowej Unii w stosunku 44:46, będąc o krok od sprawienia sporej niespodzianki. Liderem gości był w tym pojedynku Timo Lahti, który zainkasował pełny komplet punktów.
Przy tak dobrym występie zabrakło tylko jednego – drużynowego zwycięstwa, na którym każdemu zależało. Przed rewanżem jest jednak spora szansa, że to właśnie łotewski zespół zainkasuje pełną pulę. – Było ciężko. Oczywiście zakładaliśmy, że może nam pójść nieźle, ale tak szczerze, to nie myślałem, że będzie aż tak dobrze. Mój występ pomógł naszemu zespołowi, jednak gdy jest tak blisko, zawsze chce się więcej. Mam nadzieję, że wygramy na własnym torze i wywalczymy punkt bonusowy – mówił po niedzielnym starciu w Tarnowie, Timo Lahti.
Dla doświadczonego Fina występ w „Jaskółczym Gnieździe” nie był debiutem. Pierwszy start wypadł jednak bardzo blado, bowiem przed dwoma laty, przy czterokrotnym pojawieniu się na torze, jego zdobycz była bardzo skromna. Tym razem, również dzięki pomocy doświadczonego tunera, udało się wykręcić „maksa”. – Wcześniej startowałem tutaj tylko raz. Przed dwoma laty wywalczyłem trzy punkty w czterech biegach. Moje motocykle pracowały świetnie. Fleming Graversen w zeszłym tygodniu zrobił mi silnik, który sprawował się bardzo dobrze – dodał.
Goście z Łotwy zdecydowanie lepiej prezentowali się w potyczce z „Jaskółkami”, jeśli chodzi o wyjścia spod taśmy. Nie inaczej było w przypadku reprezentanta Finlandii. – W żużlu zawsze ważne są dobre starty. Czasami ciężko wyprzedza się gdziekolwiek. Ostatecznie moje wyjścia spod taśmy były dobre. Miałem również odpowiednią prędkość – zaznaczył.
24 marca Lahti wystąpił w meczu Północ – Południe, który odbył się w Łodzi. W drugiej fazie wspomnianego pojedynku prezentował się on bardzo dobrze. Po perfekcyjnym występie w Tarnowie, można się spodziewać, że jest on w stanie rywalizować również na wysokim poziomie w imprezach indywidualnych. Sam zainteresowany nie chce jednak mówić o swoich zamiarach. – Życzyłbym sobie tak dobrej jazdy, jak w tym momencie. Nie chcę opowiadać o swoich celach publicznie. Mam pewne założenia w głowie. Chciałbym, aby moja forma utrzymała się na tym poziomie lub była nawet jeszcze lepsza.
Przed sezonem 2019, jak niemal co roku, Lokomotiv Daugavpils nie był stawiany w gronie faworytów rozgrywek Nice 1. Ligi Żużlowej. Tymczasem właśnie z takiej pozycji mogą oni po raz kolejny pokusić się o dobry wynik, a należy przypomnieć, że w ostatnich latach regularnie zespół ten kończył zmagania ligowe na fazie Play-off. Dodatkowo Łotysze wygrali rozgrywki na zapleczu PGE Ekstraligi w sezonach 2015-2016. – Celem zawsze jest wywalczenie awansu do fazy Play-off. Wówczas sezon zaczyna się od początku. Wszyscy startują od zera. To jest jeden z moich celów i myślę, że każdy w drużynie myśli w podobny sposób – zapewnił, na koniec rozmowy z portalem speedwaynews.pl, Timo Lahti.
źródło: inf. własna
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!