Bracia - Piotr i Przemysław Pawliccy to kolejni żużlowcy, którzy w listopadzie podsumowali sezon 2018 w swoim wykonaniu oraz podziękowali licznemu gronu partnerów i sponsorów za okazaną pomoc.
Po wejściu na oficjalny serwis internetowy braci Pawlickich na brak logotypów partnerów narzekać nie możemy. Team leszczyńskich braci posiada wąskie grono sponsorów strategicznych, w którego skład wchodzi sześc firm oraz liczną grupę sponsorów wspierających. W ostatnim czasie wszyscy spotkali się wspólnie na Żużlowych Oscarach organizowanych przez ekipę Pawlicki Racing. – To nasz forma podziękowania wszystkim, dzięki którym możemy robić to, co kochamy. Bez zaufania prezesów i trenerów, pomocy życzliwych ludzi, oraz sponsorów, nie mielibyśmy szans na jazdę na najwyższym poziomie. Oczywiście na końcu to mu siedzimy na motorach i trzymamy gaz, ale na nasze sukcesy składa się praca wielu ludzi. I właśnie dla nich organizujemy takie spotkania. Za każdym razem utwierdzamy się w przekonaniu, że ci ludzie potrzebują takiego kontaktu z nami. Po sezonie można się spotkać na luzie, z każdym pogadać – o żużlu, albo o totalnych pierdołach, pożartować i pobawić się – mówi starszy z braci na łamach serwisu Red Bulla.
Jak co roku Przemysław z Piotrem postanowili zorganizować licytację, z której dochód w całości przeznaczają na cele charytatywne. Tym razem goście mogli wylicytować m.in. plastron, w którym Przemysław Pawlicki wygrał Grand Prix Challenge w Togliatti i tym samym zapewnił sobie udział w tegorocznym cyklu FIM Speedway Grand Prix. Pojawił się także motocykl, na którym Piotr wygrał z kolei finał Indywidualnych Mistrzostw Polski w Lesznie. Nie zabrakło ostatniej, pokazowej jazdy między stolikami Pitera, a motocykl wraz z indywidualną lekcją jazdy z Piotrem, kursem mycia żużlowej maszyny z Przemkiem i pięciom litrami metanolu sprzedano za 25 tysięcy złotych!
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!