Polska złotym medalistą powracającego po sześciu latach Drużynowego Pucharu Świata! Kwestia triumfu w tych zawodach rozstrzygnęła się dopiero w ostatnim wyścigu. Podium uzupełniły reprezentacje Wielkiej Brytanii i Danii. Na czwartym miejscu uplasowała się Australia.
To był piękny wieczór we Wrocławiu. Finał Drużynowego Pucharu Świata przyniósł ogrom emocji i zdecydowanie jedne z najciekawszych zawodów ostatnich lat. Na torze oglądaliśmy wiele mijanek i świetnych ataków. Co najważniejsze, w ostatecznym rozrachunku to reprezentacja Polski okazała się najlepsza. Walka o złoty medal toczyła się jednak do ostatnich metrów ostatniego wyścigu dnia.
Każdy wyścig Drużynowego Pucharu Świata na żużlu obejrzysz na żywo i bez reklam w ofercie Eurosport Extra w Playerze
Atomowy start Brytyjczyków
Fantastycznie turniej finałowy rozpoczęła reprezentacja Wielkiej Brytanii. W pierwszej serii startów zawodnicy z Wysp wygrali trzy z czterech wyścigów i jako pierwsi objęli prowadzenie. Zupełnie inaczej w zawody weszli Duńczycy, którzy długo nie mogli znaleźć odpowiednich ustawień i gubili się na wrocławskim torze. Po dwóch seriach startów do prowadzących Brytyjczyków zbliżyli się Polacy. Reprezentanci naszego kraju tracili do pierwszego miejsca zaledwie trzy „oczka”.
Sytuacja uległa zmianie po dwunastu gonitwach. Wszystkie reprezentacje odczytały już tor i rywalizacja niezwykle się wyrównała. W pewnym momencie między pierwszą a czwartą drużyną różnica wynosiła zaledwie cztery punkty. Później nastąpił niefortunny upadek Jacka Holdera, który wykluczył lidera reprezentacji Australii z jazdy do końca zawodów. Szanse na zwycięstwo „Kangurów” wyraźnie wówczas zmalały.
Zadecydował ostatni bieg!
Przed ostatnią fazą zawodów tyle samo punktów mieli Polacy i Brytyjczycy. To właśnie między tymi dwoma nacjami rozstrzygnąć się miała walka o złoty medal Drużynowego Pucharu Świata. W biegach nominowanych pierwszą szansę wyjazdu na tor dostał Janusz Kołodziej, który jednak dojechał do mety na ostatniej pozycji. Wówczas na prowadzenie wysunęła się Wielka Brytania. Fantastyczna jazda Polaków w trzech ostatnich gonitwach zadecydowała jednak o końcowym triumfie. Maciej Janowski przez większość decydującego wyścigu jechał na trzeciej pozycji, która dawała naszej reprezentacji bieg dodatkowy o złoty medal. W pewnym momencie Janowskiego wyprzedził Anders Thomsen i Stadion Olimpijski na chwilę zamarł. Startujący we Wrocławiu na co dzień Polak nie zamierzał się jednak poddawać i na końcu trzeciego okrążenia fantastycznym atakiem wyprzedził nie tylko Thomsena, ale i Lamberta, dzięki czemu to Polacy zawiesili na szyjach złote medale.
Wyniki:
I. Polska: 33
5. Bartosz Zmarzlik (1,3,2,3,2) 11
6. Patryk Dudek (2,3,1,0,-) 6
7. Maciej Janowski (2,0,2,1,2) 7
8. Dominik Kubera (1,2,2,1,3) 9
18. Janusz Kołodziej (0) 0
II. Wielka Brytania: 31
9. Tom Brennan (0,-,0,-) 0
10. Robert Lambert (3,2,3,3,1) 12
11. Tai Woffinden (3,3,0,0,1) 7
12. Adam Ellis (-,1,0,2,-) 3
19. Daniel Bewley (3,2,1,2,1) 9
III. Dania: 29
1. Leon Madsen (0,1,3,2,3) 9
2. Rasmus Jensen (3,3,1,3,2,1) 13
3. Mikkel Michelsen (0,1,1,-,-) 2
4. Nicki Pedersen (0,-,-,-) 0
17. Anders Thomsen (1,0,2,2,0) 5
IV. Australia: 27
13. Max Fricke (1,2,1,0,3) 7
14. Jack Holder (2,0,3,3,U/-) 8
15. Jason Doyle (2,0,2,3,3) 10
16. Jaimon Lidsey (1,0,-,-,0) 1
20. Chris Holder (0,1,0) 1
Bieg po biegu:
1. Bewley, Holder, Zmarzlik, Pedersen (0:1:3:2)
2. Woffinden, Dudek, Fricke, Michelsen (0:3:6:3)
3. Jensen, Doyle, Kubera, Brennan (3:4:6:5)
4. Lambert, Janowski, Lidsey, Madsen (3:6:9:6)
5. Dudek, Bewley, Thomsen, Lidsey (4:9:11:6)
6. Zmarzlik, Lambert, Michelsen, Doyle (5:12:13:6)
7. Jensen, Fricke, Ellis, Janowski (8:12:14:8)
8. Woffinden, Kubera, Madsen, Holder (9:14:17:8)
9. Lambert, Kubera, Fricke, Thomsen (9:16:20:9)
10. Holder, Janowski, Michelsen, Brennan (10:18:20:12)
11. Holder, Zmarzlik, Jensen, Woffinden (11:20:20:15)
12. Madsen, Doyle, Dudek, Ellis (14:21:20:17)
13. Jensen, Ellis, Kubera, Holder (17:22:22:17)
14. Doyle, Thomsen, Janowski, Woffinden (19:23:22:20)
15. Lambert, Jensen, Holder, Dudek (21:23:25:21)
16. Zmarzlik, Madsen, Bewley, Fricke (23:26:26:21)
17. Doyle, Bewley, Jensen, Kołodziej (24:26:28:24)
18. Kubera, Thomsen, Woffinden, Holder (26:29:29:24)
19. Madsen, Zmarzlik, Bewley, Lidsey (29:31:30:24)
20. Fricke, Janowski, Lambert, Thomsen (29:33:31:27)
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!