Redakcja speedwaynews.pl podsumowuje dziewiątą kolejkę PGE Ekstraligi. Poniższe zestawienie zawiera żużlowców, którzy naszym zdaniem najbardziej zawiedli swoich kibiców. Co ważne, ośmiu zawodników zostało wybranych zgodnie z obowiązującymi przepisami.
Na pozycjach 1-5 musi zatem widnieć przynajmniej dwóch polskich seniorów, pod numerami 6 i 7 znajdują się krajowi młodzieżowcy, natomiast pod ósemką żużlowiec do lat 23. Zapraszamy do lektury i kulturalnej dyskusji na ten temat w komentarzach!
1. Rune Holta (Get Well Toruń) (d,0,-,-) 0 [0 razy nad kreską/2. raz pod kreską]
Całkowita katastrofa w wykonaniu polskiej formacji drużyny z Torunia. Wszyscy krajowi zawodnicy z talii Jacka Frątczaka zdobyli łącznie… jeden punkt. Ten gwarantowany „z urzędu” za wyścig juniorski. Daniel Kaczmarek i Igor Kopeć-Sobczyński nie nawiązali walki w pozostałych biegach, Paweł Przedpełski z niejasnych do końca przyczyn nawet nie dotarł do Leszna, a Rune Holta nie wykazywał zbyt wielkiej woli walki. Dwa biegi na zero, z których jeden nawet nie został przez Norwega z polskim paszportem ukończony. Nic dziwnego, że sztab Aniołów wolał w drugiej części spotkania stosować w jego miejsce rezerwy.
2. Tobiasz Musielak (forBET Włókniarz Częstochowa) (0,1*,0,-) 1+1 [0/2]
Co się stało z tym Musielakiem, który zaczął robić postępy pod okiem Marka Cieślaka? Po paru solidnych meczach na początku sezonu, ostatnie spotkania to już równia pochyła. Dwa punkty na wyjeździe w Toruniu i zaledwie jeden u siebie z Gorzowem, zdobyty za pokonanie Huberta Czerniawskiego. W dodatku „Tofik” był wyjątkowo wolny na dystansie, przez co tracił jeszcze więcej pozycji. Przykładem może być wyścig dziewiąty, kiedy objechał go Grzegorz Walasek. Po trzech biegach selekcjoner reprezentacji Polski stracił cierpliwość do Tobiasza i zastąpił go Michałem Gruchalskim.
3. Maciej Janowski (Betard Sparta Wrocław) (t,2,1,1,0) 4 [2/1]
Fatalne spotkanie kapitana biało-czerwonej kadry. Zaczęło się od falstartu, jakim było dotknięcie taśmy, ale dla zawodnika tej klasy nie jest to żadne wytłumaczenie. W późniejszych czterech biegach, w których Janowski już wyjechał ze startu, pokonał zaledwie jednego rywala – Mateusza Tondera w szóstej gonitwie. Swoje następne dwa wyścigi 27-latek przegrał podwójnie, a czteropunktowe prowadzenie Sparty zamieniło się w osiem oczek straty. O słabej postawie Sparty najlepiej mówi fakt, że mimo tak tragicznego występu popularny „Magic” załapał się na udział w piętnastej gonitwie dnia. Jak można się było spodziewać – bez sukcesu.
4. Vaclav Milik (Betard Sparta Wrocław) (3,0,1,0,-) 4 [0/3]
Podobnie jak Janowski, Milik także stanowił w niedzielę raczej tło dla zielonogórzan. W przeciwieństwie do Polaka, Czech pojechał przynajmniej jeden dobry wyścig, na otwarcie pokonując Patryka Dudka. Cóż, miłe złego początki. „Vaszek” w drugiej części zawodów prezentował się tak źle, że w serii biegów nominowanych nawet go nie ujrzeliśmy. Właściwie to nic w tym dziwnego, bo żużlowiec, który w trzech wcześniejszych podejściach pokonał tylko Patryka Wojdyłę, raczej nie rokował dobrze jako armata do odrabiania strat.
5. Kenneth Bjerre (Grupa Azoty Unia Tarnów) (2,1,w,d) 3 [1/3]
Jedno z najsłabszych spotkań w sezonie przydarzyło się „Keniowi” akurat w momencie, kiedy nie miało prawa się zdarzyć. Osiągając dobry wynik w Grudziądzu, Unia Tarnów mogła sobie już ostatecznie zagwarantować pozostanie w elicie na kolejny rok. Tymczasem Jaskółki przegrały za trzy punkty i z dobrych humorów po pokonaniu Leszna niewiele zostało. Nie ma się co dziwić takiemu wynikowi, gdy w zespole jedzie praktycznie sam Nicki Pedersen. Drugie najważniejsze ogniwo, czyli Kenneth Bjerre, zawaliło praktycznie w każdym możliwym aspekcie. Niezłe starty to, jak się okazało, nie wszystko. Bardzo słabe dwa wyścigi 34-latek zanotował już na początek. Kiedy wydawało się, że przełamanie nastąpi w dziesiątym biegu, jadący na czele stawki Duńczyk przewrócił się nieatakowany. Ostatniej swojej gonitwy nawet nie ukończył.
6. Dawid Wawrzyniak (MRGARDEN GKM Grudziądz) (u,d,0) 0 [0/3]
Przez trzy i pół okrążenia biegu juniorskiego wydawało się, że duet Wieczorek-Wawrzyniak nareszcie może wygrać, i to podwójnie. Skończyło się jak zawsze. Wychowanek Startu Gniezno popełnił dwa spore błędy, najpierw przepuszczając przed siebie Patryka Rolnickiego, a później parkując pod dmuchaną bandą. Wawrzyniak roztrwonił zaliczkę w pierwszym biegu, w drugim kibice odnotowali jego obecność tylko dzięki defektowi maszyny, a w trzecim był już całkowicie niewidoczny.
7. Rafał Karczmarz (Cash Broker Stal Gorzów) (0,-,-) 0 [2/1]
Tak dramatycznie słabego Karczmarza nie spodziewał się chyba nikt. Żużlowiec Stali dowiózł śliwkę w biegu juniorskim, przegrywając na trasie z Bartoszem Świącikiem. Jechał sztywno i bez wizji, jak nie on. W kolejnych biegach zastępowali go już koledzy. Jak się okazało, niedyspozycja tego zawodnika to połączony efekt upadku podczas zawodów młodzieżowych i zatrucia pokarmowego. Można powiedzieć, że Rafał jest usprawiedliwiony, ale to właśnie punktów młodzieżowców zabrakło gorzowianom do zwycięstwa.
8. Max Fricke (Betard Sparta Wrocław) (0,1*,0,-,-) 1+1 [2/2]
Co się stało z Australijczykiem w ostatnich tygodniach? Na początku sezonu to on był tym, który ciągnął wynik dla Sparty Wrocław jako rezerwowy. Od jakiegoś czasu 22-latek kompletnie jednak zawodzi i to on jest zmieniany przez kolegów. Jeden punkt zdobyty na Mateuszu Tonderze nie przynosi chwały zawodnikowi, który reprezentował Australię w niedawnym turnieju Speedway of Nations. Jeszcze trochę takiej jazdy i to Fricke, a nie Dróżdż, może stać się we Wrocławiu tylko nazwiskiem do składu.
Źródło: inf. własna
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!