Redakcja speedwaynews.pl podsumowuje drugą kolejkę Nice 1. Ligi Żużlowej. Poniższe zestawienie zawiera żużlowców, którzy naszym zdaniem zrobili największe wrażenie. Co ważne, siedmiu zawodników zostało wybranych zgodnie z obowiązującymi przepisami.
Na pozycjach 1-5 musi zatem widnieć przynajmniej dwóch polskich (lub łotewskich reprezentujących Daugavpils) seniorów, a pod numerami 6 i 7 znajdują się krajowi młodzieżowcy. Zapraszamy do lektury i kulturalnej dyskusji na ten temat w komentarzach!
1. Tomas H. Jonasson (Euro Finnance Polonia Piła) (3,3,2*,2,3) 13+1 [1. raz nad kreską/0 razy pod kreską]
Wygląda na to, że z tym transferem pilanie trafili w dziesiątkę. Już w pierwszym spotkaniu z ROW-em Rybnik dyspozycja 30-latka mogła wlać w serca kibiców Polonii nieco optymizmu. W drugim było już fantastycznie. W pewnym momencie sezonu 2017 Szwed przestał się nawet łapać do składu Lokomotivu Daugavpils. W swoim nowym klubie jest póki co liderem. Zwycięstwo nad ligowym potentatem z Gdańska nie byłoby możliwe bez Jonassona, który w sobotę był niemal bezbłędny.
2. Adrian Gała (Car Gwarant Start Gniezno) (3,2*,3,3,w,2) 13+1 [2/0]
Adrian notuje póki co stuprocentową frekwencję w naszym zestawieniu, ale trzeba mu oddać, że w pełni na to zasługuje. W starciu beniaminków Nice 1. Ligi Żużlowej 23-latek wyróżniał się spośród zawodników Startu, będąc jedynym gościem, którego gospodarze musieli się obawiać od początku do samego końca. Na przyszłość przydałoby się do tego dołożyć jeszcze trochę chłodnej głowy, bo tej ewidentnie zabrakło w 13. wyścigu. Ta jedna sytuacja nie zmienia jednak faktu, że kibice z Gniezna mogą być dumni z postępów swojego wychowanka.
3. Troy Batchelor (ROW Rybnik) (3,3,3,1,3) 13 [2/0]
Rybniczanom po raz kolejny nie udało się zdobyć Łotwy. Przegrana z rywalem chcącym w tym sezonie po prostu obronić ligę to zdecydowanie nie jest wymarzony scenariusz dla Rekinów, które planują, aby ich wygnanie poza najwyższą klasę rozgrywkową trwało tylko jeden sezon. Jednak wśród przyczyn porażki na pewno nie można upatrywać postawy Troya Batchelora. Australijczyk jako jedyny z seniorów gości zrobił po prostu swoje. Wypada mimo wszystko zaznaczyć, że to od przewiezienia popularnego „Batcha” na 5:1 rozpoczął się marsz Lokomotivu po zwycięstwo.
4. Timo Lahti (Lokomotiv Daugavpils) (0,3,3,3,2*,1) 12+1 [1/1]
Tydzień temu Fin również znalazł się w podsumowaniu kolejki. Wówczas był jednak „pod kreską”. Tym razem w pełni odkupił swoje winy i był jednym z ojców zwycięstwa zespołu z Daugavpils. Wprawdzie swój pierwszy i ostatni bieg podwójnie przegrał, ale można mu to wybaczyć. Zwłaszcza rezultat z 15. odsłony dnia, kiedy wynik meczu był już przesądzony. W pozostałych wyścigach Lahti był dla rywali nieuchwytny. Do tego stopnia, że trener Nikołaj Kokin zaufał mu i wystawił jako rezerwę taktyczną, choć jeszcze tydzień temu to Fin był tym zmienianym. Opłaciło się! Timo miał swój udział w dwóch podwójnych zwycięstwach w czwartej serii startów, które przechyliły szalę zwycięstwa na stronę gospodarzy. A trzeba podkreślić, że rywalizował w tych biegach między innymi z Troyem Batchelorem czy Kacprem Woryną.
5. Norbert Kościuch (Orzeł Łódź) (3,3,3,3,3) 15 [1/0]
Za Wandą Kraków kolejny występ tak słaby, że można wyróżnić niemal wszystkich seniorów rywali. Wystarczy powiedzieć, że w dotychczasowych dwóch spotkaniach żużlowcy Wandy odnieśli ledwie jedno indywidualne zwycięstwo na trzydzieści startów! W notowaniu wyróżniony zostaje Norbert Kościuch. Zawodnik Orła Łódź ma za sobą bardzo udany tydzień. We wtorek awansował do finału Złotego Kasku, po zerze w pierwszym biegu notując cztery trójki. W niedzielę tę dobrą passę przedłużył na ligę. Czysty komplet (i czysty kevlar) z pewnością cieszy wychowanka Unii Leszno, podobnie jak fakt, że w oficjalnych zawodach nie oglądał niczyich pleców już od 9 wyścigów.
6. Wiktor Lampart (Speed Car Motor Lublin) (2*,2*,3,1*) 8+3 [1/0]
W meczu z Orłem Łódź bracia Lampartowie zdobyli po 3 punkty. W spotkaniu ze Startem Gniezno każdy z nich dorzucił już 8 oczek. Konsekwentnie po bratersku. Z tym, że Wiktor przy swoim nazwisku zapisał ponadto 3 bonusy, a swój rezultat osiągnął w czterech wyścigach. Oznacza to tyle, że z rywalem przegrał w niedzielę tylko raz – w 14. odsłonie dnia, kiedy zwycięzca spotkania był już znany. Jak na chłopaka, który nie skończył jeszcze 17 lat, wynik doskonały.
7. Oleg Michaiłow (Lokomotiv Daugavpils) (3,3,3,3,3) 15 [1/0]
Listy przebojów mają to do siebie, że najlepsze prezentowane jest na końcu. Słuchając 1 stycznia radiowego Topu Wszech Czasów można się zastanawiać, czy jako ostatni utwór wybrzmi Brothers in Arms, czy może jednak Stairway to Heaven. W ten weekend wątpliwości nie było żadnych. Oleg Michaiłow, niespełna 19-letni chłopak z Łotwy, jeszcze rok temu był dla kibiców żużla postacią niemal anonimową. Pierwszy raz pokazał się szerszej publiczności pod koniec zeszłego sezonu, kiedy został rzucony na pozycję seniorską i dał sobie radę. Natomiast w tegorocznej drugiej kolejce Nice 1. Ligi Żużlowej zdobył swój pierwszy czysty komplet punktów. Od play-offów sezonu 2017 Michaiłowa doskonale pamiętają w Gdańsku. Po niedzielnym spotkaniu również w Rybniku nikt już nie będzie pytał, kim jest ten zawodnik. A nawet jeśli, to odpowiedź jest jedna – najlepszym zawodnikiem weekendu na pierwszoligowych torach.
źródło: inf. własna
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!