Redakcja speedwaynews.pl podsumowuje czwartą kolejkę PGE Ekstraligi. Poniższe zestawienie zawiera żużlowców, którzy naszym zdaniem zrobili największe wrażenie. Co ważne, ośmiu zawodników zostało wybranych zgodnie z obowiązującymi przepisami.
Na pozycjach 1-5 musi zatem widnieć przynajmniej dwóch polskich seniorów, pod numerami 6 i 7 znajdują się krajowi młodzieżowcy, natomiast pod ósemką żużlowiec do lat 23. Zapraszamy do lektury i kulturalnej dyskusji na ten temat w komentarzach!
1. Chris Holder (Get Well Toruń) (3,1*,1*,2*,3) 10+3 [2. raz nad kreską/0 razy pod kreską]
Chris Holder na wyjazdach może zawodzić, ale na Motoarenie jest praktycznie nieuchwytny. Get Well odniósł drugie zwycięstwo w tym sezonie i ponownie to Australijczyk był liderem tej drużyny. To on wraz z młodszym bratem zapewnił torunianom zwycięstwo w trzynastej gonitwie dnia. Natomiast bieg później w pięknym stylu i na ogromnym luzie pokazał Przemysławowi Pawlickiemu, kto jest królem toru przy ulicy Pera Jonssona.
2. Szymon Woźniak (Cash Broker Stal Gorzów) (3,2,3,3,3) 14 [1/1]
Mistrz Polski pojechał tak, jak tytuł zobowiązuje! Po bardzo słabym początku sezonu Woźniaka i kontuzji Vaculika zaczęło się wydawać, że większość spotkań Stal Gorzów będzie jechać praktycznie dwoma zawodnikami. Nic bardziej mylnego! Szymon poradził sobie doskonale, jedyny punkt oddając Nickiemu Pedersenowi, który – nie ukrywajmy – od początku tego roku startował w innej lidze. Panowie spotkali się zresztą dwukrotnie i za drugim razem to Woźniak okazał się lepszy. Kibice bydgoskiej Polonii nie mogą być zbyt szczęśliwi po występach swojej drużyny, ale z pewnością często zerkają na rezultaty z Gorzowa. I tym razem mogą być przynajmniej dumni ze swojego wychowanka.
3. Piotr Pawlicki (Fogo Unia Leszno) (3,3,3,3,3) 15 [1/0]
Coś z tymi kontuzjami jest na rzeczy. Fredrik Lindgren i Nicki Pedersen kończyli ubiegłoroczną kampanię poważnie poturbowani i żaden z nich nie był nawet pewien, czy będzie gotowy na tegoroczne zmagania. Teraz są dwoma najskuteczniejszymi żużlowcami PGE Ekstraligi. Tą samą drogą kroczy Piotr Pawlicki. Kapitan Unii Leszno w okresie przygotowawczym odniósł kontuzję nogi, która uniemożliwiła mu starty w trzech pierwszych kolejkach. Piotr powrócił na czwartą rundę… i okazał się nieuchwytny. Wejście smoka na Smoczyku.
4. Przemysław Pawlicki (MRGARDEN GKM Grudziądz) (3,3,2,2,2,2*) 14+1 [1/0]
Młodszy z braci był w piątek liderem Unii Leszno, a w niedzielę starszy ciągnął rezultat GKM-u Grudziądz. Trener Robert Kempiński nareszcie miał zawodnika, który mógł mu trzymać wynik. Dość powiedzieć, że jego podopieczni wygrali zespołowo w Toruniu tylko dwa biegi. W obu brał udział Przemek Pawlicki. 27-latek w tym sezonie wreszcie trafił do drużyny, w której ma komfort występów z najlepszymi numerami startowymi. Wydaje się, że powoli zaczyna mu to coraz bardziej służyć.
5. Fredrik Lindgren (forBET Włókniarz Częstochowa) (3,3,3,3,3) 15 [3/0]
– Niesamowite… aż nie wiem, jak to skomentować – przyznał się na telewizyjnej antenie Daniel Jeleniewski. Skoro tak na występy Lindgrena reaguje profesjonalny żużlowiec ze sporym doświadczeniem, to wypada się z tym zgodzić. Trzeci komplet w czterech spotkaniach i średnia 2,905. Do tego w niedzielę cztery z pięciu najlepszych czasów należały do Szweda. Fredrikowi chyba ktoś zapomniał powiedzieć, że takie rzeczy przestały się zdarzać 20 lat temu, a współcześnie rezultaty na tym poziomie można osiągać co najwyżej w grach komputerowych. Lindgren o tym nie wie, więc osiąga je naprawdę.
6. Maksym Drabik (Betard Sparta Wrocław) (3,2,3,1,2,2*) 13+1 [2/0]
Czym byłaby Sparta Wrocław bez dwóch Maksów na rezerwie? Kiedy gorszy dzień ma Max Fricke, jego rolę natychmiast przejmuje Maksym Drabik. Tak było w niedzielę. 20-latek był najlepszym zawodnikiem swojego zespołu w meczu na torze, na którym się wychował. To dzięki jego świetnej dyspozycji Sparta nadal zachowuje szanse na punkt bonusowy w rywalizacji z Lwami. Nieobecność Drabika seniora nie wpłynęła na Maksyma negatywnie w żaden sposób.
7. Alan Szczotka (Cash Broker Stal Gorzów) (3,1,0) 4 [1/1]
Poza wymienionym Drabikiem, juniorzy w czwartej kolejce PGE Ekstraligi generalnie nie zaimponowali. Do notowania trafia zatem ten, który zrobił po prostu swoje. Wobec problemów zdrowotnych pozostałych młodzieżowców Stali, to na Alanie Szczotce spoczęła odpowiedzialność za juniorskie zdobycze. W niedzielnym meczu gorzowska młodzież zdobyła 6 punktów wobec 3 oczek rywali z Tarnowa. 4 z nich to dorobek 17-latka.
8. Jack Holder (Get Well Toruń) (3,3,3,1) 10 [1/0]
Prawdziwy joker w talii Jacka Frątczaka. Najmłodszemu z braci Holderów zupełnie nie przeszkadzał fakt, że wszedł w zawody dopiero od trzeciej serii. Jack z marszu stał się jednym z najszybszych zawodników na torze i dzięki swojej postawie skutecznie zastąpił aż dwóch seniorów Get Well. To dzięki 22-latkowi Anioły po długich męczarniach dały radę odskoczyć grudziądzanom na więcej, niż utrzymujące się przez większość spotkania 6 punktów.
Źródło: inf. własna
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!