Nicki Pedersen ponownie wzbudził kontrowersje. Duński weteran opuścił Stadion Olimpijski we Wrocławiu jeszcze przed biegami nominowanymi. Jeśli nie uzyskał zgody sędziego – grożą mu poważne konsekwencje.
Nicki Pedersen znów znalazł się w centrum kontrowersji. Tym razem nie za sprawą ostrej jazdy czy konfliktu z rywalami, a decyzji o opuszczeniu Stadionu Olimpijskiego jeszcze przed zakończeniem meczu Betard Sparty Wrocław z INNPRO ROW-em Rybnik. Tego typu zachowanie może być sprzeczne z regulaminem.
Zgodnie z regulaminem sportu żużlowego, art. 17 pkt. 5, „zabronione jest opuszczanie zawodów przez zawodnika bez zezwolenia sędziego zawodów”. Na ten moment nie wiadomo, czy Duńczyk otrzymał takie pozwolenie. Jeśli nie – w świetle przepisów grozi mu odjęcie zdobytego dorobku punktowego.
Moment opuszczenia parku maszyn przez zawodnika INNPRO ROW Rybnik zarejestrowały kamery stacji Eleven Sports, co może posłużyć jako materiał dowodowy w przypadku postępowania dyscyplinarnego.
Pedersen zdobył w piątkowy wieczór tylko jeden punkt, a po meczu za pośrednictwem mediów społecznościowych przyznał, że od kilku dni zmagał się z chorobą. – Mogę tylko żałować mojego występu zarówno w Danii w środę, jak i w piątek w Polsce dla moich drużyn. Nie byłem sobą. Chorowałem przez ostatnie dni. Miałem nadzieję, że uda mi się wystąpić na wysokim poziomie, ale okazuje się, że muszę być zdrowym, żeby rywalizować z najlepszymi. Teraz robię przerwę do następnej niedzieli i wrócę silniejszy – napisał.
To nie pierwsze negatywne zachowanie Pedersena w ostatnim czasie. Wcześniej doszło do ostrego spięcia między nim a Maksymem Drabikiem. Najpierw zawodnicy starli się słownie, później Duńczyk zjechał z toru na kilkanaście metrów przed metą, zabierając ze sobą Rasmusa Jensena. W parkingu doszło do kolejnego incydentu – Pedersen odepchnął Jensena, a próbujący załagodzić sytuację prezes Krzysztof Mrozek został zwyzywany przez własnego zawodnika.
Choć sam Pedersen tłumaczy swoje zachowanie stanem zdrowia, jego kolejne kontrowersje z pewnością nie pomagają drużynie z Rybnika, która i tak znajduje się w trudnej sytuacji w tabeli PGE Ekstraligi.
Nicki Pedersen (Ż)Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!