Dla Mateusza Cierniaka ubiegły tydzień był bardzo intensywny. Początek spędził on na treningach we Wrocławiu, a od czwartku, przez cztery dni z rzędu, miał kontakt z motocyklem. Teraz czeka go ligowy debiut w barwach swojego macierzystego klubu.
Żużlowy „maraton” zakończył on w niedzielę w Łodzi, gdzie startował w meczu Północ – Południe, zdobywając punkty dla tej drugiej drużyny. Ostatecznie na swoim koncie zapisał on 5 „oczek” z bonusem w 4 startach. Poprzednio, gdy debiutował na nowym, łódzkim obiekcie, poszło mu rewelacyjnie, gdyż w rundzie Drużynowych Mistrzostw Polski Juniorów, wywalczył 11 punktów, czterokrotnie pojawiając się na torze. Tym razem rywale byli jednak z najwyższej, ligowej półki, a dodatkowo rozwiązania z września ubiegłego roku, nie znalazły zastosowania w marcu bieżącego. – Tor był totalnie inny, niż na rundzie DMPJ, w której tu wcześniej startowałem. Nie mogłem niestety wykorzystać przełożeń, odpowiednich w tamtym występie. Zawody jednak zaliczam do bardzo dobrych. Fajnie jest ścigać się w tak doborowym towarzystwie, z najlepszymi zawodnikami pierwszej ligi. Na początku nie wiedziałem za bardzo jak jechać, ale pod koniec zawodów doszliśmy do tego odpowiedniego punktu i tak już startowałem do końca zawodów – skomentował swój występ w meczu Północ – Południe, Mateusz Cierniak.
Wcześniej, od środy na tarnowskim torze, przez cztery dni najpierw trenowano, a następnie rywalizowano w dwóch spotkaniach towarzyskich. Pierwszego dnia wychowanka „Jaskóek” zabrakło jednak w próbnych jazdach, lecz pojawiło się kilka powodów jego nieobecności. – Wcześniej w niedzielę i poniedziałek, miałem jeszcze okazję jeździć na torze we Wrocławiu. Wiedziałem również, że później będzie bardzo dużo startów, dlatego wolałem ten pierwszy dzień odpuścić, aby wystarczyło mi sił (uśmiech). Dodatkowo miałem jeszcze szkołę i z powodu zaliczeń niektórych przedmiotów, nie zdążyłbym na trening. Nie mogłem po prostu opuścić lekcji w ten dzień, lecz również wiązało się to z tym, że nie chciałem męczyć siebie i mechaników, aby nie było aż pięciu dni jazdy z rzędu – wyjaśnił.
Nasz medialny podopieczny na sezon 2019 w starciach ze Speedcar Motorem Lublin (34:44) oraz Wilkami Krosno (44:46) wywalczył odpowiednio 5 oraz 8 punktów z bonusem. W obu przypadkach na torze pojawiał się on trzykrotnie, więc w sobotę żaden z rywali nie minął linii mety przed nim. Z całości jazd na tarnowskim torze nasz rozmówca jest usatysfakcjonowany. – Pierwszego dnia było to tak naprawdę pierwsze, większe ściganie w tym sezonie. Z tych dwóch dni, w których jechaliśmy treningi punktowane jestem bardzo zadowolony. Wjeżdżam się powoli w ten sezon. Cały czas testujemy i szukamy przełożeń. Ja staram się jeździć jak najwięcej, bo jeszcze nie do końca pewnie i dosyć sztywno czuję się na motocyklu. Te dwa dni odbieram bardzo pozytywnie. Myślę, że w pierwszym ligowym meczu z Daugavpils pokażę się z jak najlepszej strony.
Start Nice 1. Ligi Żużlowej zaplanowany jest w Tarnowie już w niedzielę. Przeciwnikiem będzie drużyna Lokomotivu Daugavpils, która w poprzednich latach pokazała niejednokrotnie, jak jest nieprzewidywalna. „Jaskółki” zrobią jednak wszystko, aby punkty zostały dopisane do tabeli właśnie im. – Na pewno odjedziemy jeszcze jeden albo i więcej treningów na naszym tarnowskim torze. Wiemy, że do każdego przeciwnika trzeba podejść z dystansem. Nie można nikogo lekceważyć. W tym przypadku z pewnością tego nie będzie. Damy z siebie wszystko i pokażemy się, jako drużyna, z jak najlepszej strony. Będziemy chcieli po prostu ten mecz wygrać – zakończył optymistycznie, rozmowę z portalem speedwaynews.pl, Mateusz Cierniak.
źródło: inf. własna
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!