Niedzielne zwycięstwo nad Polonią Bydgoszcz z pewnością przyczyniło się do poprawy humorów w poznańskim obozie. Podopieczni Tomasza Bajerskiego nadal zachowują szanse na awans do czołowej czwórki i deklarują walkę do końca.
Tradycyjnie już, najmocniejszym krajowym punktem w drużynie był Marcel Kajzer. 9 punktów i 2 bonusy to indywidualny wynik kapitana PSŻ-u. Rezultat na papierze dobry, ale czy zadowala w starciu z niżej notowanym rywalem? – Plan minimum wykonany. Mogło być lepiej, bo z Wową Borodulinem bardzo dużo sobie przeszkadzaliśmy w jeździe, komplikując sobie życie na trasie. Praktycznie za każdym razem przecinaliśmy sobie ścieżki, nie mogliśmy poukładać tej wspólnej jazdy. Popracujemy nad tym, żeby na przyszłość wyglądało to lepiej i bardziej efektownie – obiecuje żużlowiec Skorpionów.
Niedzielne spotkanie odbywało się w morderczym upale. Temperatura w porze rozgrywania meczu przekraczała trzydzieści kresek. W rozmowie ze speedwaynews.pl wychowanek Kolejarza Rawicz zdradza swoją metodę na pogodę korzystną aż do przesady. – Na pewno temperatura przeszkadza. Ja akurat miałem mały handicap, bo wróciłem po tygodniu w Turcji, gdzie było 37 stopni cały czas, więc… było mi zimno – śmieje się Marcel Kajzer. – Temperatura przeszkadza też i silnikom. Jakoś trzeba się chłodzić w parkingu, przydaje się woda, wiatraki. Widać też po kibicach, że ktoś tam zasłabł na trybunach, więc nie jest to proste, ale z pogodą się nie wygra, trzeba się dostosować. Lepiej tak, niż w drugą stronę, bo w deszczu byśmy w ogóle nie pojechali, tak jak zdarzyło się choćby na otwarciu stadionu w Łodzi – zauważa zawodnik.
Ostatecznie Iveston PSŻ Poznań ograł Polonię Bydgoszcz 54:36 i odniósł tym samym pierwsze domowe zwycięstwo w tym sezonie. Skorpiony zagwarantowały sobie trzy punkty w jedenastej gonitwie, gdy Marcel Kajzer i David Bellego podwójnie pokonali parę gości. – Cieszy wygrana, bo takie było założenie. Naszym celem nadal jest walka o play-offy. Przed nami bardzo trudne i ważne wyjazdy do Rzeszowa i przede wszystkim do Opola. Nie da się ukryć, że będzie ciężko, ale to jest sport, więc dopóki jest szansa na czołową czwórkę, będziemy walczyć! – deklaruje kapitan PSŻ-u.
źródło: inf. własna
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!