Występy Grzegorza Walaska w tegorocznych derbach Ziemi Lubuskiej są bez wątpienia pod dużą uwagą. Wychowanek Falubazu od tego sezonu reprezentuje Cash Broker Stal Gorzów i robi to z całkiem dobrym skutkiem.
Jak doświadczony żużlowiec podejdzie do potyczki ze swoim macierzystym klubem? – Przed każdym meczem jest stresik u każdego zawodnika. Nie ma dla mnie znacznia, że to akurat Zielona Góra przyjeżdża do Gorzowa. Mamy rozrysowany plan – zwycięstwo. Po to będziemy trenować. Każdy kto śledzi moje wyniki to widzi, jak wygląda moja forma i jazda. Na nieszczęściu Martina Vaculika jestem w składzie i mogę jeździć. Mam komfort. Jak przyjeżdżam na trening, to nie muszę zastanawiać się, czym będę w niedzielę w składzie. Można pojeździć, przygotować się, wyczuć motocykl i na spokojnie do tego wszystkiego podejść. Komfort jest potrzebny. Jak się go posiada, to wtedy wszystko inaczej się układa – powiedział Grzegorz Walasek.
W ostatnim czasie wyniki Walaska poszybowały w górę. Czy 41-letni zawodnik zostanie w składzie gorzowian na dłużej? – Nie pytajcie mnie o to. Zawsze w składzie jest rywalizacja. Nie ma sportu bez rywalizacji. Szanuję trenera, ponieważ rywalizacja ma się odbywać na meczu ligowym, a nie na treningu. W innych klubach różnie z tym bywało – dodał.
Lukas Podolski strzelając dwa gole Polsce na Euro 2008 starał się tonować radość. Zawodnik Cash Broker Stali ma jednak na ten temat inne zdanie i nie ukrywa, że zwycięstwa go cieszą. – Wygrane biegi sprawiają mi radość. Zwycięstwa drużyny także. Cieszę się z tego, widzieliście to w Zielonej Górze. Taki jest nasz zawód. Jestem z Zielonej Góry, spędziłem trochę czasu w tym klubie i tak naprawdę to wszyscy mnie kojarzą z tym miastem. Nie zmieniło tego nawet to, że jeździłem w Bydgoszczy, Toruniu i Rzeszowie. Jestem sportowcem. Każdy całą zimę pracuje na wyniki. Trudno jest mi nie cieszyć się skoro w końcu zaczyna się coś układać. Zrobiłem dobre punkty nie tylko w Zielonej Górze, ale też w Gorzowie z Częstochową. Fajnie wszystko się zazębia. Nie chcę tego zepsuć. Mam nadzieję, że taki stan trochę potrwa – przyznał.
Żużlowiec w tym momencie skupia się tylko i wyłącznie na jeździe w PGE Ekstralidze. Ligi zagraniczne go nie interesują. – Cieszę się, że jestem przydatny drużynie. W tej chwili nie biorę lig zagranicznych, ponieważ chcę się skupić na Polsce. Zamierzam robić wszystko, aby było dobrze. Nie ukrywam, że ostatnie lata rozgrywałem różnie. Teraz się układa i tego się trzymam – twierdzi.
– Relacje w każdym klubie są podobne. Jeździłem w kilku zespołach, więc o tym wiem. Skupiam się na tym, aby dobrze jeździć. Nie będę ukrywać, że tor w Gorzowie nie jest łatwy. Jedzie się szybko albo bardzo wolno. Ważne jest zwycięstwo, nie ma znaczenia jaki rywal przyjeżdża. Trener ma być zadowolony, a drużyna ma wejść do fazy play-off – zakończył Walasek
Źródło: klubowe social media
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!