Piotr Protasiewicz znów musiał się tłumaczyć po porażce Stelmet Falubazu Zielona Góra. Tym razem sposób na ekipę z Winnego Grodu znalazł Bayersystem GKM Grudziądz. Działacz przyznał, że jego zespół musi się skupić na walce o utrzymanie, co jeszcze przed sezonem wydawało się nieprawdopodobne.
O ile porażki z Orlen Oil Motorem Lublin i Betard Spartą Wrocław można było uznać za wkalkulowane, o tyle styl, jaki zaprezentował Falubaz był prawdziwym dzwonem alarmowym. Zielonogórzanie mieli zrobić wszystko, aby w piątkowy wieczór zatrzeć złe wrażenie. Nie udało się, a wręcz przeciwnie. GKM przyjechał jak do siebie i za wyjątkiem pierwszego wyścigu, spokojnie kontrolował przebieg meczu.
– Co tu dużo mówić, wszyscy widzieliśmy, jak to wyglądało na torze i gdzie są dziury, mniejsze lub większe. Nie chciałbym mówić bezpośrednio, ale brakuje nam punktów lidera. Uważam, że od początku roku jest mocno przestrzelone ze sprzętem. Ten sprzęt nie nadaje się na Ekstraligę – przyznał rozczarowany Piotr Protasiewicz w rozmowie z mediami klubowymi.
Falubaz jedzie o utrzymanie?
W piątkowym meczu bardzo dobrze wyglądał Przemysław Pawlicki (14 punktów w 6 startach). Dyrektor sportowy Falubazu przyznał, że niektórzy zawodnicy obrali dobry kierunek i zapewne miał na myśli właśnie 33-latka. Nieoczekiwanie dla wielu, wychowanek Unii Leszno stał się liderem „Myszy”. A co z pozostałymi?
– Czasu nie ma, cierpliwość się kończy, ale nie mogę się załamać. Będziemy próbowali wspomóc najbardziej potrzebujących. Piątkowy mecz był z cyklu tych, które wypadałoby wygrać, jeśli marzymy o czymś więcej. Weryfikacja przyszła i teraz musimy zbudować drużynę na walkę o utrzymanie – powiedział stanowczo Protasiewicz.
W rozmowie z Falubaz TV „Pepe” zaznaczył, że drużyna zachowuje spokój, ale jednocześnie ma świadomość trudnej sytuacji, w jakiej się znalazła. Bilans -70 po trzech spotkaniach mówi wszystko. Problemy Madsena to jedno, ale Rasmus Jensen i Jarosław Hampel też nie spełniają oczekiwań. Ten ostatni przyznał, że zawodników czekają trudne rozmowy, podczas których będą szukać rozwiązania problemów sprzętowych i mentalnych.
Przed zespołem derby województwa lubuskiego w Gorzowie, a następnie domowy mecz z PRES Grupa Deweloperska Toruń. Nie ma co ukrywać – kalendarz nie pomaga ekipie z Zielonej Góry. Dopiero od 6. kolejki – przynajmniej na papierze – terminarz wygląda nieco łagodniej.
(fot. Vojtech Zavrel)Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!