Wczorajszy mecz ligowy nie był udany dla Karola Żupińskiego. Wychowanek Wybrzeża Gdańsk nie zdobył zbyt wielu punktów dla swojego zespołu, a ponadto uczestniczył w bardzo groźnie wyglądającym upadku. Zawodnikowi z Gdańska na całe szczęście nic się nie stało i wszystko skończyło się na strachu.
Żupiński na dystansie jeździ bardzo ładnie i praktycznie w każdym wyścigu jest szybki. Jego bolączką są jednak słabe starty. Prawie w każdym wyścigu jest zmuszony po przegranym starcie gonić bardziej doświadczonych rywali. Podobnie było wczoraj, gdy w biegu młodzieżowym wyprzedził na trasie Larsa Skupienia. Tego samego próbował w wyścigu szóstym, ale na przeszkodzie stanęły mu… problemy ze zrywką, która zaczepiła mu się o gogle i kompletnie nic nie widział po wyjściu z pierwszego łuku.
16-latek musiał szybko zareagować . Na całej prędkości przejechał przez krawężnik i stracił równowagę na murawie. Na domiar złego pozostali zawodnicy nie zdążyli przejechać i lecący w kierunku bandy Żupiński przeleciał wraz z motocyklem obok rozpędzonego Mikkela Michelsena i Artura Czai. Możemy mówić o wielkim szczęściu i cudzie, że nic nikomu się nie stało, ponieważ sytuacja wyglądała bardzo niebezpiecznie. Wychowanek Wybrzeża bezwładnie leżał na torze, ale nikt po nim nie przejechał. Wydaje się, że Michelsen i Czaja nie mieliby szans ominąć młodszego kolegi, gdyż zauważyli całą sytuację z dużym opóźnieniem. Wtedy Żupiński leżał już daleko z tyłu.
Była to bardzo niecodzienna sytuacja. Mogło dojść do dramatu, ale na szczęście młodemu zawodnikowi nic się nie stało. Wystąpił nawet w swoim trzecim starcie.
Źródło: własne
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!