Andrzej Lebiediew ma za sobą "słodko-gorzki" sezon w PGE Ekstralidze. W barwach Fogo Unii Leszno świetnie spisywał się u siebie, lecz dużo wpadek notował na wyjazdach. Jaka przyszłość czeka Łotysza?
Andrzej Lebiediew zakończył ściganie w Polsce, a ostatnio widziany był w Krośnie. To zapoczątkowało lawinowe plotki na temat powrotu lidera cyklu SEC na Podkarpacie i pomoc w powrocie „Watahy” do PGE Ekstraligi. Zawodnik jednak dementuje plotki. Zaznacza, że tym razem w Krośnie był „towarzysko”, a nie po to, żeby dopinać szczegóły nowego kontraktu.
– Krosno jest szczególnym miejscem dla mnie. Byłem zwiedzić swoich sponsorów i kolegów. Po drodze wpadliśmy do Krosna. Wiadomo, że zapytania i ewentualne rozmowy czy chciałbym jeździć w Wilkach były, ale koncentruję się na tym, żeby zostać w PGE Ekstralidze. Taki jest plan i będę się tego trzymał rękami, nogami, zębami i wszystkim – zdradził Łotysz.
„Nie chodzi o pieniądze”
Jak zauważa Andrzej Lebiediew, nie pieniądze są w tym wszystkim kluczowe. Metalkas 2. Ekstraliga pozwoliłaby mu na większy zarobek niż może liczyć na to w PGE Ekstralidze. Umiejętności i poziom prezentowany choćby w SEC czy SGP oraz ambicje każą mu liczyć na angaż wśród najlepszych żużlowców na świecie. Cały czas liczy, że jakiś zespół z najlepszej żużlowej ligi świata się po niego zgłosi.
– Nie chodzi o pieniądze. Jeśli chodzi o ten aspekt to mógłbym zarobić więcej na zapleczu obecnie, ale naprawdę zależy mi, żeby ścigać się z najlepszymi. Czuję, że to mi pomaga i ten sezon, szczególnie w Grand Prix pokazuje, że trzymam poziom i jakoś szczególnie od reszty nie odstaję – ocenił najlepszy obecnie łotewski żużlowiec.
Jeśli nie PGE Ekstraliga to Wilki Krosno
Andrzej Lebiediew jednak nie wyklucza, że może trafić do zespołu z Krosna. Jak zaznacza pierwszym klubem z zaplecza, z którym przysiądzie do rozmów o kontrakcie na sezon 2025 są właśnie Wilki. Dopiero, gdyby okazało się, że nie będzie dla niego miejsca w tym zespole to da sygnał innym klubom.
– Jeśli jednak nie będę w PGE Ekstralidze to pierwszym klubem, z którym będę rozmawiał będą Cellfast Wilki Krosno. Dopiero jeśli tam nie będą widzieć mnie w składzie to wtedy dam sygnał dla innych klubów. Jak miałbym się ścigać w pierwszej lidze to publicznie mogę powiedzieć, że to jedyne miejsce, gdzie zadzwonię z pytaniem czy mają dla mnie miejsce – powiedział lojalnie na sam koniec.
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!