W listopadzie ubiegłego roku ogłoszono, że Adam Skórnicki zostanie nowym trenerem Orła Łódź. Na tamten moment miał on tworzyć duet trenerski wraz z Lechem Kędziorą. Ostatecznie panowie nie będą mieć okazji, by ze sobą współpracować.
Wszystko za sprawą Kędziory, który zmienił pracodawcę i w tym roku będzie trenował zawodników PGG ROW-u Rybnik. W rozmowie z Adamem Skórnickim spytaliśmy, jak ocenia ruch kolegi po fachu i co oznacza dla niego fakt, że sam będzie musiał wykonywać wszystkie obowiązki. – Ciężko mi to ocenić. Nie ukrywam, że byłem zaskoczony tą decyzją, ale widocznie poczuł, że tak będzie w jego przypadku lepiej. Z utęsknieniem czekam, bo na razie sezon nie może się rozpocząć, więc żadnych obowiązków nie mam. A przydałyby się, nawet gdyby miały być bardzo intensywne.
Zapytaliśmy „Skórę”, jaki Orzeł wyznaczył sobie cel na ten sezon. Po tym, jak łodzianie minionej jesieni uniknęli degradacji dopiero po barażach, muszą mierzyć wyżej. Skórnicki przestrzega jednak przed nadmiernym optymizmem. – Teraz takie plany nie mają sensu przy tym, co się dzieje. Najbliższe lata to raczej nie będą plany zdobywania wysokich szczytów. Ale myślę, że jeśli udałoby się wygrać mecze u siebie w znacznej części, to zadowoliłoby to kibica i myśl, że sytuacja łódzkiego speedwaya mogłaby się przedstawiać w bardziej różowych kolorach.
Całe środowisko żużlowe nastawiało się na pierwsze mecze w kwietniu. Niestety, przez panującą sytuację, rozpoczęcie sezonu musiało zostać przesunięte. W kuluarach mówi się, że pierwsze mecze eWinner 1. Ligi Żużlowej będą mogły odbyć się w połowie lipca. Co jednak w tak długiej przerwie robią zawodnicy drużyny z Łodzi? – Zawodnicy ogólnie do sezonu są przygotowani, teraz próbują podtrzymać to, co wypracowali. Starają się wsiadać na rowery czy motocykle, żeby być w ruchu, a poza tym nadal prowadzą inne aktywności sportowe.
Źródło: inf. własna
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!