Jednym z zawodników, który w listopadzie zmienił pracodawcę w Polsce jest Jonas Jeppesen. Duńczyk po wycofaniu się Polonii Piła dość niespodziewanie przeniósł się nie o jedną, ale aż o dwie klasy rozgrywkowe w górę.
Jonas Jeppesen w minionym sezonie ścigał się w barwach drugoligowej Euro Finannce Polonii Piła. Dla zespołu z Grodu Staszica wywalczył czterdzieści dziewięć punktów i jedenaście bonusów, a czynił to w trzydziestu dwóch biegach. Dwukrotnie udawało mu się odnieść indywidualne zwycięstwo, a aż dziewiętnaście razy mijał linię mety na drugiej pozycji. W klubie i wśród fanów wiązano z nim spore nadzieje, choć każdy brał pod uwagę, że wkrótce zainteresują się nim kluby z wyższych klas rozgrywkowych. Problemy Polonii Piła sprawiły jednak, że Duńczyk znacznie szybciej musiał pożegnać się z drużyną i zmienić otoczenie. – To była bardzo smutna chwila. Nie tylko dla pilskiego, ale również i dla waszego, polskiego żużla… – przyznaje Jeppesen w rozmowie z naszym portalem.
Dość niespodziewanie „wyścig” po utalentowanego jeźdźca wygrał zielonogórski Falubaz. Żużlowiec nie chce zdradzić, ile ofert miał na stole i z iloma klubami rozmawiał, ucinając tylko, że czynił to z zespołami ze wszystkich trzech klas rozgrywkowych. Z przenosinami do Grodu Bachusa wiąże spore nadzieje i cieszy się, że będzie mu dane nabierać doświadczenia u medalistów mistrzostw świata czy Europy. – Będę pracował jak zawsze i zobaczymy, co z tego wyjdzie. Zrobię wszystko, co w mojej mocy, aby wyciągnąć jak najwięcej nauki. Będzie bardzo fajnie móc jeździć u boku takich zawodników i mam nadzieję, że swoimi wskazówkami oraz radami sprawią również, że będę podnosił swoje umiejętności i stale się rozwijał – dodaje Duńczyk.
Ubiegłoroczny sezon dla 22-letniego żużlowca był bardzo udany. W ojczyźnie wywalczył złoty medal w krajowym czempionacie wśród młodzieżowców, a do tego dorzucił jeszcze srebrny krążek z drużyną Esbjerg Vikings. Na płaszczyźnie międzynarodowej zajął m.in. ósme miejsce w Indywidualnych Mistrzostwach Świata Juniorów. – Początek sezonu był dla mnie trudny. Później udało się już osiągać dobre wyniki i mogę być zadowolony z sezonu, szczególnie ze swoich wyników w indywidualnych mistrzostwach Danii. Na pewno na plus zapiszę także Mecz Narodów na torze w Łodzi.
Duńczyk liczy na rozwój dzięki możliwości korzystania z rad od kolegów z Falubazu
Tegoroczne zmagania będą dla Jeppesena nowym wyzwaniem, ponieważ zadebiutuje on w roli seniora. Na razie sytuacja na świecie niewiele mu w tym pomaga, a z każdym tygodniem wykreślane są kolejne mecze czy turnieje. Rudowłosy żużlowiec nie ukrywa, że… – Czekam jak dziecko na to, aż dostaniemy zgodę na powrót na tor i możliwość treningów, a także ścigania się w zawodach. Mam nadzieję, że wirus szybko zniknie, aby świat mógł wrócić do normy.
Jonas Jeppesen pytany o cele na najbliższe miesiące zdradza plany, które równie dobrze można zakwalifikować jako tzw. długoterminowe. – Chcę się dalej uczyć i stawać coraz lepszym żużlowcem.
Jeppesen oprócz występów w macierzystej lidze oraz kontraktu z klubem z PGE Ekstraligi związał się również umową na występy w BAUHAUS-Ligan w barwach Indianerny Kumla, gdzie będzie klubowym partnerem m.in. byłego mistrza świata – Chrisa Holdera, aktualnego mistrza Europy – Mikkela Michelsena czy jednego z Polaków – Pawła Miesiąca. Czy jazda w trzech ligach w najwyższych klasach rozgrywkowych zmusiło zawodnika do poczynienia znacznych inwestycji sprzętowych? – Nie. Dokonałem niewielkich zmian w moich motocyklach. Mam nadzieję, że zmian na lepsze.
Źródło: inf. własna
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!