Mikkel Michelsen to nowy nabytek KS Apatora Toruń. Duńczyk ma pomóc "Aniołom" w walce o złoty medal w sezonie 2025. Były już zawodnik Włókniarza zwrócił się do kibiców i zaczął od... przeprosin.
KS Apator Toruń powszechnie uważany jest za jednego z największych wygranych okresu transferowego. Klub z grodu Kopernika zakontraktował Duńczyka Mikkela Michelsena i Czecha Jan Kvěcha. Państwo Termińscy do spółki z Adamem Krużyńskim zadbali również o przedłużenie umów z największymi gwiazdami – Emilem Sajfutdinowem, Robertem Lambertem i Patrykiem Dudkiem. Te ruchy kibice przyjęli z optymizmem, choć niektórzy kręcili nosami przy nazwisku Mikkel Michelsen. Dlaczego? Chodzi o pewien nieprzyjemny incydent z czasów, gdy triumfator Grand Prix w Landshut był zawodnikiem Motoru Lublin.
Mikkel Michelsen do kibiców Apatora: „Przepraszam”
30-latek swego czasu reprezentował m.in. kluby z Lublina i Częstochowy. Teraz przychodzi w miejsce wychowanka, Pawła Przedpełskiego. Po zakończeniu sezonu 2024, Michelsen był gościem dziennikarza Mateusza Kędzierskiego, który uruchomił kanał „Home Track” w serwisie YouTube. Duńczyk oprowadził Kędzierskiego po swoim domu, a następnie udzielił ciekawego wywiadu.
Zapytany o rozmowy z toruńskim klubem przyznał, że dogadał się bardzo szybko i podobała mu się konkretna oferta. Pochwalił też trenera Piotra Barona. Następnie odniósł się do incydentu z czasów, gdy był zawodnikiem Motoru. Czuł, że należy wyjaśnić tę kwestię kibicom „Aniołów”. Chodzi o nieprzyjemny rym do nazwy Apator.
– Powiedziałem coś głupiego na temat klubu. W półfinale pokonaliśmy drużynę z Torunia. Nie zdawałem sobie sprawę, że wśród nas jest jakaś ukryta kamera. „Apator-wibrator”, to miał być taki żart sytuacyjny. Wiem, że to nie było zabawne i muszę za to przeprosić toruńskich kibiców. Fani pamiętają takie słowa. Myślę, że podobnie rzecz miała się z Tomaszem Gollobem, który coś powiedział, a potem dołączył do toruńskiej drużyny. Nie był mile powitany. Moja sytuacja jest podobna i przepraszam za to, co wtedy powiedziałem. Dowcipkowaliśmy z Griszą Łagutą. Nie jestem dumny z tego żartu – przyznał Mikkel Michelsen.
Duńczyk zapewnił, że postara się przekonać kibiców na torze. Najlepszym lekarstwem na dawne rany będą dwucyfrowe zdobycze punktowe. Urodzony w Nykøbing Falster zawodnik zapewnił, że będzie gotowy na początek kolejnego sezonu. Więcej ciekawych wątków, związanych z Michelsenem znajdziecie w rozmowie Mateusza Kędzierskiego. Link zamieszczamy poniżej:
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!