W najbliższą niedzielę KS Apator Toruń uda się do Zielonej Góry na mecz z tamtejszym NovyHotel Falubazem. Okazało się, że zespół Piotra Barona pojedzie w tym meczu bez swojego lidera.
Chodzi o Emila Sajfutdinowa, który w czwartek miał bardzo brzydko wyglądający upadek w Sheffield. Na całe szczęście, okazało się, że Rosjaninowi nie stało się nic poważnego. Pachniało gipsem, a nawet końcem sezonu, a skończyło się na szwach na pośladku. Sajfutdinow zdecydował jednak, że nie pojedzie w niedzielnym spotkaniu w Zielonej Górze. Lider KS Apatora Toruń zadecydował, że pozostanie w brytyjskim szpitalu do wtorku.
O niedzielnej absencji Sajfutdinow poinformował za pomocą swoich mediów społecznościowych. – Muszę zostać w angielskim szpitalu do wtorku, dlatego też nie wystąpię w niedzielnym meczu w Zielonej Górze. Życzę moim kolegom powodzenia, walczcie dzielnie i widzimy się wkrótce – napisał krótko lider KS Apator Toruń.
Za Rosjanina może być stosowane zastępstwo zawodnika, jednak nie wiadomo czy zgłosi on zwolnienie lekarskie. Z punktu widzenia KS Apatora nie ma z tym żadnego problemu, gdyż pierwszy mecz ćwierćfinałowy jest zaplanowany na 23 sierpnia, czyli po upływie dwóch tygodni od ewentualnego zgłoszenia L4. Pytanie czy na taki ruch zdecyduje się Emil Sajfutdinow. W takim wypadku lider torunian straciłby trzy spotkania ROWE Motor Oil Premiership. Być może, gdyby Apator Toruń jechał w Zielonej Górze o życie to Rosjanin byłby w stanie pójść na kompromis.
Apator Toruń bez presji?
Jednak ten mecz nie ma dla zespołu Piotra Barona wielkiego znaczenia. KS Apator Toruń jest już niemal pewny czwartego miejsca po rundzie zasadniczej. Jeśli w niedzielę Krono-Plast Włókniarz Częstochowa wygra w Grudziądzu, a KS Apator Toruń przegra w Zielonej Górze, to wtedy Lwy wyprzedzą Anioły w ligowej tabeli. Faworytem meczu na Venture Industries Arenie będzie ZOOleszcz GKM, ale w pierwszym podejściu do tego meczu Krono-Plast Włókniarz Częstochowa spisywał się bardzo dobrze. Torunianie mogą wykorzystać mecz w Zielonej Górze do sprawdzenia Andersa Rowe’a i Wiktora Lamparta. W poprzednim meczu wychowanek Stali Rzeszów stracił skład, a przeciętna postawa Lamparta w Ekstralidze U24 nie przekonała trenera Piotra Barona. Jednak teraz nadarza się idealna okazja, żeby sprawdzić ich obu w warunkach ligowych.
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!