Z pewnością nie takich informacji oczekiwali kibice Enea Falubazu Zielona Góra. We wtorkowe popołudnie świat obiegła wiadomość o kontuzji Piotra Pawlickiego.
Dla wychowanka Unii Leszno nadchodzący sezon może być niezwykle ważny. Ostatnie lata w jego wykonaniu pozostawiały wiele do życzenia, gdzie z roli lidera powoli schodził na tzw. drugą linię. Przejście do Grodu Bachusa daje mu jednak szansę, by pokazać, że w dalszym ciągu może być koniem napędowym całego zespołu. To właśnie jego dyspozycja może być kluczowa jeśli chodzi o walkę o utrzymanie w PGE Ekstralidze. Eksperci są bowiem zgodni, że Enea Falubaz będzie rywalizować o to z Fogo Unią Leszno i ZOOleszcz GKM-em Grudziądz.
We wtorkowe popołudnie jednak sam zainteresowany poinformował, o kontuzji, której doznał przed kilkoma dniami. Dotyczy on bezpośrednio mięśnia i będzie dolegać przez najbliższe tygodnie. Dopiero pod koniec miesiąca ma wrócić do pełni sił i tym samym rozpocznie przygotowania do inauguracyjnego meczu PGE Ekstraligi. Będzie on niezwykle ważny dla „Pitera”, bo wróci do Wrocławia, gdzie spędził cały poprzedni sezon. Kontuzja jednak powoduje, że ominą go liczne treningi.
– Przygotowania zimą były intensywne ale niestety na koniec, jeden z mięśni pechowo się uszkodził. Teraz potrzebuje kilka tygodni przerwy żeby doprowadzić go do pełnej sprawności. Nie ma powodów do zmartwień, pod koniec marca dołączę do drużyny. Teraz czeka mnie krótka rekonwalescencja i za chwilę nie będzie śladu. Rehabilitacja w Centrum Regeneracji i Fizjoterapii u Eliasza Zentary w pełni, zabiegi, treningi itd pozwolą mi szybko wrócić do pełni sił. Również dziękuję za zawsze mogę liczyć na pomoc i pełne zaangażowanie – czytamy na profilu zawodnika.
Jeśli chodzi o sparingi, to tych Enea Falubaz ma zaplanowanych aż sześć, gdzie ich rywalami będą zespoły z Torunia, Ostrowa Wielkopolskiego oraz Częstochowy. Jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem, to Pawlicki nie weźmie udziału tylko przeciwko tym pierwszym. Taki obrót spraw powoduje jednak też spore zamieszanie u jego angielskiego pracodawcy – Birmingham Brummies, gdzie sezon rozpocznie się już w przyszłym tygodniu. Teraz działacze muszą znaleźć zastępstwo za „Pitera”.
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!