Dla ZOOleszcz GKM-u Grudziądz przyszły sezon będzie już dziesiątym w PGE Ekstralidze. Przez ten czas nie zdołali ani razu awansować do fazy play-off.
Na najwyższy szczebel rozgrywkowy w naszym kraju ekipa z Miasta Ułanów awansowała w roku 2014. Co prawda w lidze zajęli dopiero trzecie miejsce, lecz na ich korzyść zadziałał fakt, że Włókniarzowi Częstochowa wygasła licencja nadzorowana. W konkursie ofert najlepiej wypadł właśnie GKM i nieprzerwanie od sezonu 2015 oglądamy ich w elicie. Wtedy mieli kolejny raz szczęście, gdyż z powodów problemów finansowych do procesu licencyjnego nie przystąpiła Stal Rzeszów, która bezpośrednio wyprzedzała „Gołębie”.
Od tamtej pory GKM Grudziądz zaciekle walczy o awans, chociażby do pierwszej fazy rundy play-off. Dwukrotnie zmagania po fazie zasadniczej kończyli na piątym miejscu (2016, 2019), lecz to było. Nie pomogła im nawet ubiegłoroczna zmiana regulaminu, gdzie w ćwierćfinałach melduje się czołowa szóstka, gdyż w ostatnich czterech latach kończyli sezon na siódmym miejscu w PGE Ekstralidze. W tym roku miało to wyglądać zdecydowanie inaczej, lecz po nieudanym początku sezonu nie zdołali wywalczyć awansu.
Przed rokiem gdy kadra była już gotowa do ogłoszenia, to numer GKM-owi wywinął Krzysztof Kasprzak, który odszedł do Cellfast Wilków Krosno. Prezes zaczął szybko działać nad ściągnięciem zastępstwa i w drugą stronę powędrował Mateusz Szczepaniak. Na prezentacji zespołu z kolei do kadry dołączył jeszcze Gleb Czugunow, o czym wiedzy nie mieli pozostali zawodnicy. W styczniu natomiast stało się jasne, że na początku sezonu jeszcze dołączy do nich występujący z polską licencją Wadim Tarasienko. Wobec tego o dwa miejsca w składzie walczyła aż czwórka zawodników. Teraz prezes GKM-u mówi, że taki sposób budowy zespołu był dużym błędem.
– To był duży błąd i nigdy nie chciałbym powtórzyć tego, żeby ta kadra była za szeroka, bo to w żużlu zazwyczaj działa na niekorzyść. Wszyscy wiemy, jaka sytuacja nas spotkała i nie będę tego tłumaczył po raz kolejny. To nie był zamierzony krok, aby nasza kadra była szeroka. Będę robił wszystko, by się to nie powtórzyło i mam nadzieję, że nie będzie takiej potrzeby – powiedział Marcin Murawski dla Ekstraliga TV.
Tak też został zbudowany skład ZOOleszcz GKM-u Grudziądz na przyszły sezon. W kadrze jest tylu seniorów ile miejsc w składzie, a problem zacznie się dopiero wtedy gdy któryś z zawodników dozna kontuzji. Wszyscy będą mieli jednak czystą głowę, a na treningach nie będzie „Grand Prix” o jazdę w meczu. Do drużyny dołączyli Australijczycy – Jason Doyle i Jaimon Lidsey, a swoje umowy przedłużyli Max Fricke, Wadim Tarasienko i Kacper Pludra, dla którego będzie to pierwszy sezon w gronie seniorów.
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!