Bartosz Zmarzlik wygrał 1. Finał Canal+ Online IMP w Rzeszowie. Obrońca tytułu przyznał w rozmowie z naszym portalem, że układ pól startowych dostarczył mu stresu, ale po zawodach towarzyszył mu szeroki uśmiech.
Bartosz Zmarzlik znów to zrobił. Tym razem został królem Rzeszowa. W czwartkowy wieczór był bezbłędny, za wyjątkiem trzeciej serii, gdy startował z feralnego tego dnia trzeciego pola. Ostatecznie awansował do finału, gdzie wybierał jako pierwszy. Zdecydował się na żółty kask, co okazało się strzałem w dziesiątkę.
– Rzeczywiście liczyłem, że szybko odjadę na zewnętrzną, która mnie poniesie. Pierwsze i czwarte pole były zdecydowanie najlepsze. Było trochę stresu, bo w fazie zasadniczej miałem dwa razy trzecie, a bardzo chciałem wywalczyć bezpośredni awans. Koniec końców to był dobry wieczór – powiedział nam Zmarzlik.
Zmarzlik o 1. Finale IMP w Rzeszowie
Nasz rozmówca dodał, że podobała mu się atmosfera na stadionie rzeszowskiej Stali, a frekwencja jego zdaniem dopisała. Wygląda na to, że decyzja o umieszczeniu cyklu m.in. na drugoligowych torach była dobrym pomysłem. Druga odsłona zmagań odbędzie się w Pile. – Czarno, krótko, więcej stamtąd nie pamiętam – powiedział z uśmiechem. Mistrz świata będzie rzecz jasna faworytem tych zawodów.
Mistrz świata szczerze o Motorze i zmianach sprzętowych
W minioną niedzielę Zmarzlika i Platinum Motor Lublin spotkał zimny prysznic. Mistrzowie Polski przegrali aż 34:56. Lider „Koziołków” nie zawiódł, ale pozostali seniorzy wypadli bardzo blado. Wychowanek Stali Gorzów przyznał, że jego koledzy mieli problemy z regulacją sprzętu, ale błędy zostały omówione i drużyna z optymizmem patrzy w przyszłość. Sam Zmarzlik podkreślił, że u niego cały czas trwają skrupulatne prace.
– Generalnie jestem zadowolony ze sprzętu. Cały czas pracujemy z mechanikami, Ryszardem i Danielem Kowalskimi. Musi być współpraca i feedback. Czasem z tygodnia na tydzień się wywraca wszystko do góry nogami, a potem się wraca i tak dalej – skomentował Bartosz Zmarzlik.
Mistrza świata i ekipę Motoru zobaczymy już w najbliższą niedzielę. Do Lublina przyjedzie For Nature Solutions Apator Toruń. Początek meczu o godzinie 19:15.
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!