Jarosława Hampela na ligowych torach możemy oglądać od sezonu 1999. Od tego czasu skompletował już całkiem pokaźną ilość medali za DMP.
W tegorocznych rozgrywkach obchodził bowiem dwudziestopięciolecie startów. Co ciekawe nigdy nie zszedł na drugi poziom rozgrywkowy w Polsce i zawsze miał okazję do rywalizacji z najlepszymi. Już w debiutanckim sezonie wraz z Polonią Piła sięgnął po dotychczas jedyny dla tego miasta tytuł Drużynowego Mistrza Polski. Jeśli chodzi o Hampela, to w dotychczasowej karierze bronił barw pięciu klubów i z każdym świętował mistrzostwo! Ostatecznie 41-latek ma ich aż dziewięć, co klasyfikuje go wśród jednych z najbardziej utytułowanych zawodników w historii naszego kraju.
– Jest to fajne uczucie. To jest wiele lat startów i faktycznie tych medali udało się wygrać dość pokaźną liczbę. Jeszcze zamierzamy powalczyć o kolejne, a przyszłość pokaże, co może nam to przynieść – powiedział w rozmowie z naszym portalem.
Więcej złotych krążków w swojej kolekcji mają bowiem jedynie Stanisław Tkocz (11), Joachim Maj i Karol Peszke (po 10). Czy zatem jednym z celów Hampela jest objęcie prowadzenia w tej klasyfikacji? Został też zapytany o to, które ze złotych medali smakowało najlepiej. Odpowiedział dość skromnie i zaznaczył, że to efekt pracy całego zespołu.
– To jest bardziej statystycznie. Każde złoto naprawdę cieszy, bo musimy wziąć pod uwagę trud całego sezonu, czy jego długość tak jak, chociażby w tym roku. Moja słabsza forma w fazie zasadniczej, a w niektórych meczach kontuzje kolegów z Motoru – dodał.
Z Falubazem będzie ciężko
O kolejne będzie mu jednak zdecydowanie ciężej niż dotychczas. Zabrakło bowiem dla niego miejsca w Platinum Motorze Lublin i niebawem zostanie ogłoszony jako nowy zawodnik Enea Falubazu Zielona Góra. Ci jednak przez ekspertów nie są wskazywani w gronie faworytów do walki o medale, a bardziej wśród tych, którzy mają bić się o utrzymanie w PGE Ekstralidze. Nasz rozmówca jest jednak dobrej myśli i zwraca uwagę na jedną rzecz.
– W przyszłym roku Motor Lublin będzie ponownie bardzo silny. To jest niewątpliwie prawda. Natomiast sport jest tak nieprzewidywalny, że różne rzeczy się po prostu mogą zadziać. Spadki formy bądź sytuacja taka, że zawodnicy, którzy gdzieś tam w teorii mają być liderami, tracą tę formę, a ci, na których nie stawiamy jadą lepiej – zakończył Jarosław Hampel.
41-latek w przeszłości bronił już barw zespołu z Zielonej Góry. Startował tam przez pięć sezonów, podczas których raz podniósł trofeum za DMP, a raz na jego szyi zawisł brązowy medal. Warto też dodać, że były to jedne z najlepszych lat w jego dotychczasowej karierze. Dwa razy skończył bowiem rozgrywki z najwyższą średnią. Z pewnością zarówno kibice, jak i działacze chcieliby aby ta historia się powtórzyła a Jarosław Hampel ponownie poprowadzi Falubaz po sukces.
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!