Pierwsze oficjalne zawody żużlowe sezonu 2018 za nami. W sobotę w Gdańsku odbył się turniej jubileuszowy "Zenon Plech Zaprasza".
Adam Skórnicki – Najważniejszą osobą był dzisiaj Zenon Plech – nasz wspaniały reprezentant kraju, wielokrotny Mistrz Polski i medalista Mistrzostw Świata. Cieszę się, że cztery kluby, które reprezentował podczas swojej kariery mogły mu oddać hołd. Plech co prawda nie został Indywidualnym Mistrzem Świata, ale tak naprawdę to mógł czuć się najlepszym zawodnikiem na świecie. W pewnym okresie był to niesamowity kozak. Wielu zawodników miało dzisiaj okazję, aby po raz pierwszy wyjechać na tor w tym sezonie. Pokazali jednak, że potrafią się ścigać. Udowodnili też, że nazwisko Zenona Plecha coś dla nich znaczy. Kibice, którzy oglądali i cieszyli się sukcesami Zenona na pewno dzisiaj przyszli, ale tych niestety mamy już coraz mniej.
Andrzej Huszcza – Zenon zasłużył na taki turniej. Był najlepszym zawodnikiem i takie zawody musiały się dla niego odbyć. To ikona polskiego sportu żużlowego i jestem bardzo zadowolony, że mogliśmy się spotkać i podziękować mu za te wspaniałe lata. Troszkę szkoda, że zdrowie mu tak nie dopisuje, ale będzie się trzymał. Było zimno, więc na pewno pogoda odstraszyła kibiców. Zawody odbywały się o wczesnej porze, więc być może też to miało wpływ na mniejszą frekwencję. Tak się stało, że było mało ludzi. Tor był dobrze przygotowany i bezpieczny dla zawodników.
Kacper Gomólski – Cieszę się, że mogłem przyjechać do Gdańska. Spędziłem tutaj fajnie czas i ten sezon zaliczam do udanych. Fajnie, że mogłem pojechać w turnieju jubileuszowym Zenona Plecha. To jedna z ikon polskiego żużla. Znamy się lepiej, bo jego syn Krystian jest moim menadżerem.
Grzegorz Zengota – To były pierwsze zawody i każdy traktował je testowo. Wyniki nie miały żadnego znaczenia, ale oczywiście, że jak się rywalizuje to każdy chce wygrywać. Dzisiaj jednak chodziło szczególnie, aby pojechać dla Zenona Plecha. Napisał przecież kawał historii jako zawodnik. Jest to fantastyczny człowiek i z przyjemnością tutaj przyjechałem. Patrząc na pogodę, którą mamy to tor był fantastycznie przygotowany. Trener Lech Kędziora wykonał świetną robotę i włożył wiele wysiłku w przygotowanie toru. Jak weźmiemy pod uwagę, że jest to początek sezonu to trzeba przyznać, że jeździliśmy w rewelacyjnych warunkach. Wielki szacunek dla trenera i Krystiana Plecha, który był organizatorem i w ostatniej chwili zadzwonił do mnie, aby zapytać czy nie chcę wziąć udziału w turnieju.
Oskar Fajfer – Chodziło tylko o występ w tym turnieju, ale nie o wyniki . Pierwszy raz mogłem wyjechać spod taśmy i przejechać cztery kółka. Traktowaliśmy głównie ten turniej, aby się rozjeździć i pobawić. Moja postawa mogła być lepsza. Jeździłem na treningowym sprzęcie. Powiem szczerze, że nie spodziewałem się, że będzie tak przyczepnie, bo wziąłbym inną jednostkę napędową, ale nie ma co się tłumaczyć. Czekamy na jeszcze lepszą pogodę. Wtedy będziemy mogli się spotkać na konkretnych testach i ściganiach.
Źródło: własne
Aby nie przegapić najciekawszych artykułów kliknij obserwuj speedwaynews.pl na Google News
Obserwuj nas!